Miałem okazję obejrzeć film podczas włoskiego festiwalu w Kolonii w Niemczech. Bardzo
smutny i poruszający.
Film oglądaliśmy wraz z bratem Peppino, Luigim Impastato. Atmosfera genialna, film
przepiękny, jak będzie okazja, brać film w ciemno.
Młody komunista rozpoczyna walkę z mafią za pomocą rozgłośni radiowej. Film fajny, zrobiony z uczuciem i sentymentem do starych czasów. Dużo dobrej muzyki. Film jest na faktach. Jedyny minus - jest to taka hagiografia komunistycznego świętego. Bardzo przypominał mi Milka z Seanem Pennem, co nie jest zarzutem, gdyż...