Ten film po prostu oczarował mnie - szczypta klimatu filmów sprzed lat, trochę cudownej
muzyki, pięknych emocji. Żadnego biegania, strzelania, głośnych dźwięków i krzyków. Jakaż
to miła odmiana od "crash-boom-bang" amerykańskiego kina... Z drugiej strony nie jest to
kino pretensjonalne i nadęte jak kino europejskie....Tim Roth fantastycznie pasuje do tej
roli...