... różnorodności!
Na festiwalu w Wenecji Mads Mikkelsen wraz z ekipą dostał pytanie dlaczego w filmie jest brak różnorodności.
Na litość Boską, w dzisiejszym świecie nie można się wysrać (za przeproszeniem) żeby nie było różnorodności kulturowej. Jeszcze chwilę i naprawdę zrobią z Jezusa murzyna. Paranoja!!

Jeżeli jeszcze nie widzieliście i po prostu boicie się nudy i przygnębienia - niesłusznie. Duńczycy potrafią zrobić trudny i przygnębiający film tak, że będziecie oglądać w skrajnym napięciu. Na końcu zaś, mimo wszechobecnej tragedii, poczujecie się lepiej. Można analizować zastosowane chwyty i manipulacje. Tylko po...

Droga do upragnionego szlachectwa i uzyskanych z trudem przywilejów pokazała głównemu bohaterowi, co jest ważniejsze nawet od uznania w oczach Króla. Tyle w temacie

Czego chcieć więcej? Brakuje mi takiego kina, gdzie jest ciekawa opowieść, losy bohaterów wzbudzają emocje, film ma coś do powiedzenia, a gra aktorska zachwyca. Chcę więcej.

Ważny, bardzo dobry film. Dużo mówi o człowieku, nie tylko tym żyjącym w 1755 roku!

Jest to porywający dramat o podboju duńskich wrzosowisk. To film o niepoddającej się człowiekowi naturze, wielkich marzeniach i jeszcze większym poświęceniu. O zemście, dyscyplinie, miłości i stracie. To historia o dumnym i niepoddającym się przeciwnościom mężczyźnie oraz o kobiecie, która zostaje jego sprzymierzeńcem...

Film można rozpatrywać na dwóch płaszczyznach. Po pierwsze jest to dramat o nierównościach społecznych i ich konsekwencjach. Po drugie jest to jednak studium filozoficzne odnoszące się do problemu osiągania celu za wszelką cenę, w tym własnego szczęścia. Czy sukces równoznaczny z samotnością jest sukcesem skoro nie ma...

Po pierwsze świetny, przepraszam za wyrażenie, storytelling. Tak, o ziemniakach. Po drugie dużo konsekwencji, w utrzymaniu konwencji trochę westernu, a trochę baśni. Źli są naprawdę, bezwzględnie źli, a w pozornie twardych, doświadczonych ludziach mieszka szlachetność i prawość. W tym układzie i zakończenie jest...

i wcale nie nudny, nie przegadany, coś się dzieje a końcówka mnie zaskoczyła; jeśli ktoś lubi formułę dramatu historycznego/kostiumowego to się nie zawiedzie, nie jest to widowisko jak np. Rob Roy, ale minimalizm " Bękarta" ma swój urok

Jego dobór ról wciąż niezmiennie wysublimowany. Dlatego zawsze można liczyć na dobre kino.

Film prawdziwy historycznie , społecznie do bólu dotkliwy , Mads jak zwykle Wielki , landszafty rodem z Chełmońskiego ... No i ta apologia ziemniaków, życiodajnych i odpornych...rosnących na zrekultywowanych rajskich wrzosowiskach Królestwa Danii....

temat przewodni: ziemniaki, temat poboczny: ziemniaki +końcówka sztuczna

Film naprawdę wielki trzyma w napięciu i pokazuje realia 18 wieku. Nie tylko szlachta w Polsce była chciwa i podła !!!! Niech każdy obejrzy ten film o wielkim heroizmie Pana Kapitana. Wspaniałe historyczne kino !!!

W czasie oglądania takich filmów łapiemy się na myśli, że dzięki Bogu nie mieszkamy w czasach oglądanych na ekranie. Mads jak zawsze znakomity, magnetyzujący, zawłaszcza ekran.

Fajne ogladadlo. Troche walki dobra ze zlem, troche romansu, slusznosci klasowej zamaszystych kadrow jutlandzkich wrzosowisk jak w Wichrowych Wzgorzach i obiekt westchnien chyba wszystkich kobiet i nie tylko-Mads Mikelsen . Podpisal jaki pakt diabelski bo 58 lat a ciagle to powloczyste spojrzenie...

Błagam, niech ktoś poprawi zdanie "Uzyskując zgodę króla, jego wrogiem staje się właściciel ziemski", bo zawiera gruby błąd stylistyczny, który sugeruje, że to własciel ziemski uzyskał zgodę króla, nie bohater filmu.

Na liście wyszukiwania tytułu „The Promised Land” wyskakuje tenże film, ale po kliknięciu jest już „Bękart” (oryginalny tytuł „Bastarden”). To samo w plakatach – wymieszane plakaty z dwóch filmów z Mikkelsenem.

Przesłanie jak z tysiącletnich buddyjskich ksiąg: żadne tytuły nie są warte ludzkiego cierpienia. Im mniej oczekiwań, tym większa szansa na spełnienie.