zrobić koreański film w którym nikt nie ginie, nikogo nie zastrzelono czy zasztyletowano. Gdzie nie dochodzi do żadnych bójek, gdzie nie ma gangów i totalnej nawalanki. Gdzie wschodnie style walki nie są eksponowane ponad miarę.
Bardzo dobre kino, naładowane dobrymi emocjami i nadzieją, że nawet jak przez wiele lat się nie układa to może wiosną uda się zacząć jeszcze raz. Tym razem z pozytywnym skutkiem. Bo wiosna w tamtym kręgu kulturowym to czas kwitnienia drzew owocowych i czas nadziei na nowe otwarcia.
Film, po którym bardziej optymistycznie patrzy się na życie i łatwiej można znieść własne niepowodzenia czy potknięcia jak to ma się w życiu głównego bohatera.
Polecam, choć wiem, że nie jest łatwo ten film w Polsce obejrzeć.