PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=629224}

Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część 2

The Hunger Games: Mockingjay - Part 2
6,6 162 400
ocen
6,6 10 1 162400
4,7 23
oceny krytyków
Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część 2
powrót do forum filmu Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część 2

Witam. Od razu zaznaczam, że chciałbym rozpocząć dyskusję, jednak taką, która obędzie się bez większych inwektyw, a z dużą liczbą argumentów - obiektywnych, bądź subiektywnych, nieważne - mojego zdania nie zmienicie, a chciałbym usłyszeć zdanie innych :). Dyskusja jedynie dla ludzi, którzy widzieli film, bądź czytali książki i nie boją się ewentualnych spoilerów. Nie przeczytałem żadnej książki z cyklu, nie mówię, że nie były lepsze od ekranizacji, bo ich nie znam, ale chcę odnieść się jedynie do filmu, więc pozwólcie, że książki zostawimy. Pierwszą część "Igrzysk" obejrzałem jakoś przypadkiem, bez specjalnie większych oczekiwań- ot tak leciało na n-ce, czy innym hbo, więc obejrzałem. I co mam mówić, spodobała mi się. Nie było to jakieś fanatyczne uwielbienie, ale stwierdziłem, że może to być niezła seria, trochę nawet wypełniła pustkę, którą zostawiła ostatnia część Harry'ego Pottera, taki sentyment z dzieciństwa. Nad drugą częścią też nie będę się jakoś specjalnie zatrzymywać- podobna formuła, też OK, ale już nie było tego "szału" i świeżości, co przy pierwszym filmie. Na cz.1 części 3 wybrałem się już do kina, ale całe pozytywne wrażenie z pierwszych dwóch części zostało właściwie zatarte przez niesamowicie powolną akcję i konwencję w stylu "spokojnie, teraz jest nuda, ale to tylko przygotowania przed ostatnią częścią, wtedy będzie miazga" - czyli coś jak Hobbit 2 dla Hobbita 3, który to bagatela również wyszedł... wiadomo jak. Wracając do "Igrzysk", byłem przed chwilą w multikinie (cholernie wszystko tam teraz drogie, nie?) i poczułem się rozczarowany. Nie żebym spodziewał się czegoś wielkiego, ba, żebym czegokolwiek się spodziewał. Oczywiste jest, że jak ktoś dzieli jeden film na 2 części, to jest to cholerny skok na kasę (jedynym wyjątkiem jaki teraz mi przychodzi do głowy jest Kill Bill, za ten film zapłaciłbym chociaż i z 5 razy tyle, ile chcieli w kinie). Twórcy filmu nawet nie próbowali mnie przekonać. Akcja się strasznie dłużyła, a fabuła była nieciekawa. Może jestem prostym człowiekiem, ale nie lubię, kiedy film mnie oszukuje. Jeżeli jest akcyjniakiem, to akcja ma mnie wysadzać z siedzenia. Jeżeli chcecie do swojego filmu dodać jakąś filozofię i wyższe wartości, to na Boga, czy inny absolut, zróbcie to umiejętnie i przekonująco. Żaden z aktorów, z ostatniej części mnie nie przekonał do kreowanego przez nich świata i "walki o wolność". Nikt nie wydawał się autentyczny, nikt nie wzbudzał współczucia, wszyscy byli jak wyzute z emocji lalki, niczyja śmierć w tym filmie mnie by na dobrą sprawę nie obeszła. Brawa jedynie dla Donalda Sutherlanda, który jako naczelny "bad-guy" filmu daje radę, chociaż jest na ekranie jakieś 5 minut. Reszta wydawała się jakby zmęczona uniwersum Igrzysk Śmierci, coś w stylu "dobra no, ostatnia część, jakoś to przebolejemy". Dla filmu wielkim ciosem jest również odejście od konwencji samych "Igrzysk Śmierci". Rozumiem, że jest to uzasadnione fabularnie, ale same igrzyska jednak zwracały uwagę. Wydawały się autentyczne. Widz współczuł i kibicował biednym trybutom, którzy zostali bezwzględnie wyrzuceni na arenę w celu wzajemnej anihilacji. W części trzeciej tego nie ma. Nie czuć zagrożenia. Nie czuć przywiązania do jakiejkolwiek postaci. Jest jedynie Katniss, która, od razu możemy przeczuwać, pójdzie i wszystkich rozwali. A szkoda, bo na tym najbardziej traci fabuła, jeżeli nie możemy się z nikim zidentyfikować lub bać się o niego. I gdzie ta wielka nawalanka? Gdzie te dystrykty, gdzie te armie. Przez cały film nie widać żadnego wojska, w jednej scenie nie ma więcej niż 20 żołnierzy. Nie czuć potęgi tych całych rebeliantów. Jak można poczuć, że Katniss rzeczywiście ratuje świat, że porwała tłumy, jeżeli przez cały film przechodzi przez miasto z grupą max 10 towarzyszy. Praktycznie bez oporu. Napotyka może kilkunastu wrogów (nie licząc zombiaków). Rozczarowuje też prezydent Snow, który w jednej scenie jest panem "panuję nad sytuacją, wszystko spoko", żeby w następnej, bez szczególnej zmiany okoliczności, stać się panem "wszystko stracone, już od dawna to mówiłem, dajcie spokój". Końcówka jest cholernie rozczarowująca - zostawia widza z pustką. Ale nie z pustką w stylu "jestem zdruzgotany emocjonalnie", ale z pustką mówiącą "i co, to już? To wszystko, co chcieliście mi powiedzieć?". Wspomnę na marginesie, że w ostatniej scenie cała sala kinowa rżała. Trudno o bardziej przerysowane i kiczowate zakończenie :D z plusów mogę jedynie wymienić scenę walki z "muttami" w kanałach (polskie tłumaczenie jest jakieś dziwne, nie zapamiętałem go) - przypomniała mi scenę walki drużyny pierścienia z armiami Morii, w sumie tylko dlatego. Pierwsza godzina, czy nawet więcej, była straszną dłużyzną. Na ostatnie 20 minut przed końcówką akcja jest nawet znośna, co nie znaczy, że dobra. Filmu nie polecam, jedynie chyba tylko hardkorowym fanom, bo oni i tak pójdą. Ludziom, którzy widzieli poprzednie części i z obowiązku chcą zobaczyć ostatnią mówię - poczekajcie, aż będzie na dvd, vod, w telewizji, w internecie, czy coś w tym stylu. No nie warto. Zupełnie. Film się nawet nie starał. Pozdrawiam!

nanana_batman

Nikt nie ma obowiązku czytać książki, a film ma być dziełem samodzielnym, a nie dodatkiem do lektury. Jeżeli do jego poprawnego odbioru jest konieczne zapoznanie się z pierwowzorem literackim, to świadczy to tylko i wyłącznie na niekorzyść filmu.

użytkownik usunięty
elziomallo

Mi też, bez obaw film dla gimbów

ocenił(a) film na 6
elziomallo

Z dwoch ostatnich czesci mozna bylo spokojnie zrobic jedna. Na sile wydluzane, zwlaszcza pierwsza czesc koaoglosa nie do strawienia, ale wiadomo - kasa, kasa, kasa. No i JL w moim subiektywnym odczuciu bardzo przecietna w roli Katniss, calkowicie tu nie pasujaca. O ile w 1 czesci serii zahrala ok, to dalej byla ciezkostrawna, co bylo dla mnie niemilym zaskoczeniem bo lubie i cenie te aktorke.

ocenił(a) film na 5
elziomallo

Założyłem tutaj konto tylko dlatego żeby Ci powiedzieć że powiedziałeś kropka w kropkę to co myślę. Jakbym siebie czytał. Fajnie że są osoby które myślą podobnie. Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 8
elziomallo

bardzo fajnie, że napisałeś swoje zdanie na ten temat bez rzucania epitetów "do dupy bo tak" i udając pseudointeligenta co to do śniadania ogląda nie wiadomo jak ambitne kino. w niektórych punktach w niewielkiej ich części mogłabym się zgodzić z Tobą. ale tylko trochę. z drugiej strony chciałam Ci przedstawić swój punkt widzenia w kulturalny sposób ale po prostu nie mogę. nie to, że nie mogę w kulturalny, tylko w ogóle nie umiem się odnieść do tematu jak tego oczekujesz z prostej przyczyny - najpierw czytałam książki. jestem absolutnie zakochana w tym pomyśle, fabule, postaciach i nie potrafię spojrzeć krytycznym okiem na ekranizację. to znaczy gdyby film był naprawdę masakryczny, to nie oszukiwałabym siebie i wszystkich dookoła że jest inaczej. tymczasem moim zdaniem twórcy ekranizacji stanęli na wysokości zadania. lecz trzeba liczyć się z jednym, zawsze. film to jedno, książka drugie. a dla mnie film o igrzyskach to jedynie dopełnienie i możliwość prawdziwego zobaczenia moich wyobrażeń. naprawdę polecam Ci książkę, choćby do spróbowania, obyś liznął. nie jest to ogromnie wybitne dzieło, ale moim zdaniem naprawdę świetna książka dla młodych ludzi. z przekazem, z morałem, z silnymi emocjami, brutalna rzeczywistością

elziomallo

film dla 11letnich dziewczynek co w przerwie od zabawy poszly do I Maxa.

ocenił(a) film na 7
Pidiiinne

Trzeba zrozumieć, że 3 część (film i książka) to już wojna, a nie tylko nawalanie się 24 dzieci na arenie. :))

kolorowydzbanek

Dobry film o wojnie to raczej nie to. Tak jak mowie przedzial wiekowy tego filmu to 10-14

ocenił(a) film na 7
Pidiiinne

Raczej chodziło mi o książkę. 1-2 była lekka, 3 to już wojna, nie każdemu może się podobać. Film, mimo, że oceniłem na 10, był średni. Małe podobieństwo z książką. Jakaś smoła, zombiaki, serio?

ocenił(a) film na 6
elziomallo

Ech.. mi też się nie podobało. Zaskoczyło mnie, że ma tu ocenę 7,1 (za wysoka moim zdaniem). Główna bohaterka cały czas miała taką samą skamieniałą minę, zero uśmiechu, zero niczego - bardzo mnie to irytowało. Ostatnia scena była naprawdę komiczna :D Nie było w tym filmie nic zaskakującego, emocjonującego, wzruszającego, ani zachwycającego. Rzeczywiście miałam wrażenie, że zrobili ten film z myślą, że skoro nakręcili tamte, to i tą muszą jakoś wycisnąć, już nie ważne jak, byle było. Żałuję, że zmarnowałam kasę na coś tak nijakiego. Szczęście w cinema była środa (czyli zniżka :D).

ocenił(a) film na 4
elziomallo

Zgadzam się. Film raczej kiepski. Ale zaczynając seans już wiedziałam, że mnie nie powali na kolana. Niestety bardzo przewidywalny.
Pierwszą część obejrzałam przez przypadek i spodobała mi się. Druga już nie miała w sobie tego czegoś, ale również była dobra. Natomiast trzecia część - marniutko. Już wtedy wiedziałam jak to wszystko się skończy. Może nawet wcześniej. Wspaniała sielanka, Peeta i Katniss razem, żyli długo i szczęśliwie. Wspaniały Kosogłos zrobił co miał zrobić i wycofał się aby wieść spokojne życie. Nie czytałam książek, ale moja siostra czytała i określiła je mianem romansu, więc już spodziewałam się jak to będzie.
Wiem, że romanse były tu tylko wątkiem pobocznym ale na tym polu również czuję się zawiedziona. Peeta ? Poważnie?

Cieszę się, że zrezygnowałam z seansu w kinie bo żałowałabym tych kilkunastu złotych wydanych na bilet. Chociaż do końca miałam nadzieję, że stanie się coś ciekawego. W czasie trwania egzekucji miałam cały czas nadzieję, że Katniss połknie tą truciznę ( łykołak? ).Byłoby to ciekawsze niż obecne zakończenie. Przeważnie bardzo rozpaczam kiedy coś takiego się dzieje w filmie ale tym razem byłby to plus. Nie czułam tej więzi, którą powinno się czuć z głównym bohaterem. W tej części każda śmierć spływała po mnie jak po kaczce. A nie sądzę, że miało to wywoływać taki efekt ;)

Czyli w skrócie- miało być dobrze a wyszło jak zawsze.

elziomallo

Tl;dr warto czasem robić odstępy, akapity w takim eseju... Czytałam książki, oglądałam filmy. W tej chwili Igrzyska śmierci są najgorszą adaptacją książki jaką kiedykolwiek obejrzałam.

ocenił(a) film na 4
elziomallo

Dno i wodorosty... Spodziewałam się czegoś lepszego. Film zrobiony na siłę, dla kasy... Przewidywalność - co mnie jako "smakosza" filmów denerwuje. Pierwszą część obejrzałam przez przypadek i spodobała mi się, na drugą czekałam z pełnym zaciekawieniem i nie zawiodłam się bo w mojej ocenie również nie była zła. Kosogłos część 1 - no i tu już zaczęłam się zastanawiać o co chodzi, jakość filmu spadła niemalże o połowę jak dla mnie. Kosogłos część 2 jest według mnie najgorszą częścią.

pinka_green

Absolutnie się z tobą nie zgadzam.

,,Kosogłos część 1 - no i tu już zaczęłam się zastanawiać o co chodzi'' - W jakim momencie niby miałaś problem ze zrozumieniem tej części ?


ocenił(a) film na 4
buterfly

Fakt, powinnam napisać bardziej precyzyjnie. Nie miałam na myśli zrozumienie filmu a twórców. Wyjaśnię Ci w skrócie i powtórzę się : film zrobiony na siłę i dla kasy.

pinka_green


Film nie był robiony na siłę ale chcąc ukazać dość wiernie książę (zwłaszcza w pierwszej części Kosogłosa) musieli tak podejść, nikomu zapewnię nie chciałoby się siedzieć ponad 4 godzin w kinie jeżeli by tego nie podzielili .

ocenił(a) film na 5
elziomallo

Nie czytałem książki, więc mogę się tylko wypowiedzieć na temat ekranizacji. Generalnie przerost formy nad treścią... Nie rozumiem widzów, którzy oceniają film na 7 czy 8, przecież to taki gniot jakich mało. Od samego początku wiedziałem co mnie czeka, gdy zdecydowałem się już obejrzeć to "dzieło". Może gdzieś w głębi liczyłem na trochę lepszy film ale wynudziłem się jak mało kiedy. Najlepsze filmy przeważnie nie są tak głośne i trzeba ich szukać.

ocenił(a) film na 3
elziomallo

ten film to gowno niezle. nic sie nie dzialo tam kompletnie - kilka pulapek i tyle. nie ma sie nad czym podniecac. niestety ale czekalem tylko na koniec filmu bo byl denny

użytkownik usunięty
elziomallo

Książek nie czytałem, jakoś nie mam przekonania, jednak obejrzałem wszystkie części. Pierwsze dwa filmy (1 oraz 2) raczej na średnim poziomie, nic zaskakującego, natomiast pierwsza i druga część ostatniego filmu zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Jak czytam niektóre wypowiedzi że: "klimat mroczny jak w horrorze", "za mało akcji" "fabuła przewidywalna" to od razu wiem że nie jest to dyskusja obiektywna. Klimat jaki niby miałby być przed wojną? Mieli iść do klubu, nawalić się jak szpaki i wtedy ok? Mało akcji, no cóż, nie jest to naładowany CGI Avengers, czy Rambo, sorry nie ten film, szukasz akcji, idź na filmy akcji, nie na film z założenia dla młodzieży Fabuła przewidywalna jak najbardziej, ale ja w 99% filmów w pierwszych 10 minutach zgaduje dalszą część wraz z środkiem i końcem, a często także dialogi. Owszem do arcydzieł to się nie zalicza, raczej niedzielna rozrywka na średnim poziomie, jednak da się to obejrzeć, w przeciwieństwie do niektórych innych "dzieł" będących nieudolnymi kopiami IŚ.

Masz rację. Jak ktoś chce akcje to niech idzie na film akcji :)

ocenił(a) film na 4
elziomallo

W sumie się zgadzam. Po 2 części byłam ciekawa jak saga się zakończy a nie chciałam czekać 2 lata, więc sięgnęłam po książkę. Zdawałam sobie sprawę że nie była pisana pod moją kategorię wiekową, więc potraktowałam ją na luzie. Nie podobała mi się, więc nie poszłam do kina na żadną z 2 części i nie żałuję. Przemęczyłam ten film w domu i zaoszczędziłam 50 zł.

ocenił(a) film na 5
elziomallo

Film faktycznie kibel

elziomallo

beznadziejne zakończenie

ocenił(a) film na 6
elziomallo

Mam podobne odczucia. Bardzo mi się spodobała pierwsza część serii. Świat, fabuła, akcja, muzyka. Jak dla mnie innowacyjny pomysł samych igrzysk, z zaskakującym zakończeniem, bo nie oglądałam ani nie czytałam niczego podobnego. Druga część wtórna, ale nadrabia intrygą i akcją. Po tych dwóch, które wbiły mnie w fotel, oczekiwałam epickiej rebelii i zniszczenia systemu. A oba Kosogłosy są jakby w całkiem innej konwencji. Chcą opowiedzieć o zupełnie czymś innym. Liczyłam na to, że Katniss, której wszystko koło ch*** lata, przemieni się w bohaterkę i ochroni bliskich. A ona nie chce, przechodzi obok akcji, i dalej nie chce... Można zrozumieć, że to film o tym, że nawet w antyutopii członek uciskanego ludu nie musi chcieć być rebeliantem, że może po prostu chcieć móc siedzieć na łące i oglądać zachód słońca (w przerwie między głodowaniem), i że nic go nie obchodzi społeczeństwo i polityka. No ale jakoś tak... Pierwsze dwie części miały inny klimat. Takie moje odczucia, ale może nie jestem sama?

ocenił(a) film na 9
elziomallo

A mnie się bardzo podobało, ale wiem, że moja ocena jest nieobiektywna. Jestem fanką książki, w której wszystkie nielogiczności i uproszczenia są zgrabnie albo wytłumaczone, albo uzasadnione. Medium filmowe niestety nie jest w stanie tego dokładnie odzwierciedlić, stąd rozumiem w pełni, co, gdzie i kiedy może razić. Choć z mojej pozycji - i tak uważam, że film został zrobiony naprawdę świetnie. Na wszystkie zarzuty jemu stawiane jest jedna odpowiedź - cóż, taki jest pierwowzór. Tak, jest inny od poprzednich części. Nie jest osadzony w centrum walk, bo jest pisany z pierwszoosobowej perspektywy - perspektywy Katniss.

Tak, wiem, że ekranizacja nie musi kalkować powieści, na której się opiera. Ba, czasami zmiany w fabule / wydźwięku czynią film o wiele lepszym niż oryginał (przykład "Skazanych na Shawshank"). Ale dla mnie akurat to jest spory atut, że twórcom nie chciało się iść na skróty i dobrze oddali to, co przekazuje sobą powieściowy "Kosogłos". Na pewno wyszło im to lepiej niż w 1. części, gdzie tak wiele rzeczy zostało chaotycznie przedstawionych, że pozostawiło to po sobie tylko niesmak.

ocenił(a) film na 10
elziomallo

Od razu na początku zaznaczę, że moja opinia jest subiektywna - nie zamierzam tego ukrywać. Film oceniłam na 10 - na pewno także przez sentyment do książek, o których, wybacz, ale muszę wspomnieć, bo inaczej się nie da. ;) Ogólnie film mi się podobał, bo to po prostu dobrze zrobiona ekranizacja, a to wiele znaczy. Wiem, że dla osób, które nie przeczytały książek, film może się dłużyć, gra aktorów "pozbawiona emocji", ale ja patrzę na to inaczej. Bohaterowie (a w szczególności sama Katniss) pod koniec książki właśnie tacy mi się wydawali - czasami już zobojętniali, wykończeni przez okrucieństwa wojny. A co do nudy - Francis Lawrence podkreślał, że to nie będzie wielkie widowisko, ale gorzkie zakończenie serii - więc nie jestem zaskoczona. Poza tym może mam małe wymagania, ale wg mnie akcja stopniowo się rozkręcała i nawet dla ludzi, którzy nie należą do "fanów" nie powinno być aż tak źle. Wybacz, że nie odniosę się do całej wypowiedzi, ale trochę ona długa. ;) Ale jeszcze zakończenie - w książce miało taki słodko-gorzki wydźwięk, w filmie chyba faktycznie to trochę podkolorowali, ale moim zdaniem nie aż tak. Podsumowując - film należy do jednego z moich ulubionych, podobała mi się gra aktorów, scenografia, efekty specjalne, muzyka... długo by wymieniać. Oczywiście, znajdą się rzeczy, które mi się nie spodobały, ale to częściej jest już wina samej fabuły, czyli niejako książki. Ale ogólnie moja opinia jest bardzo pozytywna.

book_reader

A jaka postać zaintrygowała cie w Kosogłosie ?

Dla mnie taką postacią której chciałbym więcej, na ekranie była Tigris - tak właśnie sobie ją wyobrażałam .

To co zrobili charakteryzatorzy, wygląda po prostu zjawiskowo .

Ale i sama aktorka była bardzo dobrze dobrana .

ocenił(a) film na 10
buterfly

Tigris faktycznie była bardzo ciekawie zrobiona. ;) Tak oryginalnie. :D Trochę ciekawa była jeszcze wprowadzona w 1. cz. Kosogłosa Egeria, czy jak jej tam. No i jeszcze Drużyna Gwiazd była całkiem fajna. ;) I Katniss, ale to już jak zwykle. xD A zmiechy też w ogóle świetnie zrobione. Co o nich sądzisz?

book_reader

No zmiechy oczywiście bardzo dobrze zrobione przekonywała mnie właśnie w tych scenach akcji Lawrence.

Jak się na te zmiechy rzucała jakby naprawdę ją jakieś straszne stwory, zaatakowali a taj naprawdę byli to kaskaderzy ;)

ocenił(a) film na 10
buterfly

Ta scena była trochę w klimacie tej z małpimi mutantami z "W Pierścieniu Ognia", nie uważasz? :)

book_reader

Ale jednak te jaszczurki (zmiechy) byłby bardziej straszne ;)

ocenił(a) film na 10
buterfly

Zdecydowanie. ;) Gdzie to miało oczy?

book_reader

Chyba wcale ich nie miało ;)

ocenił(a) film na 10
buterfly

Też tak sądzę. xD Trochę to dziwne w porównaniu z książką, ale ok.

ocenił(a) film na 3
elziomallo

Wybacz, ale przeczytałem tylko "Nie podobało mi się" i dałem łapkę w górę. Ta część była tak słaba, że wykałaczkami musiał muł z pomiędzy zębów wyciągać bo tak "wciągnął" mnie ten seans...

kowal1528

A konkrety może ?

ocenił(a) film na 3
buterfly

Wdg mnie brakło im pomysłów. Początek mnie zaciekawił szczególnie te pułapki w mieście. Ale gdy zeszli już do podziemia dla mnie stało się to nudne i widać było brak pomysłów.
Tak naprawdę Igrzyska był dobre tylko gdy faktycznie w filmie były igrzyska.
Nie wiem co mogę dodać, chyba tylko, że 2 pierwsze części fajne i pomysłowe, 2 ostatnie do dupy :)

kowal1528

Dla mnie inne zdanie ale okej rozumiem .

Śmiei Coin - tak właśnie wyobrażałem sobie tą scenę .

Donald Sutherland jak zwykle świetny .

Bardzo dobrze także moim zdaniem Josh Hutcherson, zagrał człowieka który był torturowany psychicznie - dobre poprowadzenie wątku stanu lękowego i nieufności do nikogo przez praktycznie całym film .

Plus także za Tigris zaciekawiła mnie ta postać, choć pojawia się praktycznie na 4 minuty i wypowiada tylko jedno zdanie. .

buterfly

1) Śmierć Coin - gdyby nie było to takie przewidywalne...

2) No był świetny ale miał do zagrania może z 5 minut w całym filmie i 3 zdania do powiedzenia.

3) Josh Hutcherson wykonał dobra robotę ale sama postać Peety była tak beznadziejna...

4) Serio?? A co było ciekawego w takiej statystce de facto?? I kto spamiętał że ona tam pojawiła się na 3 sekundy w pierwszym filmie żeby się zastanawiać nad tą postacią?? Ja nie. Ta postać została dodana do filmu (i pewnie ksiazki) na sile tylko po to żeby "biednego" Peete było gdzie ukryć...

skoczek_narciarski

1) W jakim sensie przewidywalna - ?

+ właśnie za to że nie próbowali, tutaj kombinować .

2) Jego postać pojawia się za to, częściej w poprzednich seriach .

3) Co w postaci Peety było beznadziejnego - konkrety proszę .

4 ) Tigris nie miała nic wspólnego z Peetą, ona była znajomą Cressidy - Jej postać ukazywała właśnie jak Snow traktuje innych, tylko z powodu odmienności została zwolniona .

kowal1528

Cała ta misja w mieście to były nudy. Odkąd weszli do tego miasta u mnie była tylko jedna myśl "Kiedy w końcu Kathniss dopadnie tego Snowa?? A potem takie rozczarowanie... Bo żadnego pojedynku Karhniss vs Snow nie było....

skoczek_narciarski

Tłusta buła z łukiem znowu rządzi:/

elziomallo

Mi osobiście najbardziej podobała się część 4, 1, 2, 3 (w takiej kolejności). W 4 było dużo akcji i emocji, a w 1 i 2 były klasyczne igrzyska które bardzo mi się podobały. Oglądając 4 część myślałem ,,no, nareszcie seria filmów, w której dalszych części nie zrobili na siłę. '' Co do trzeciej, była nudna zero akcji, traktowałem ja raczej jako ,,przejście'' z 2 do 4 części. Ja sięgnąłem po Igrzyska Śmierci bo w każdy piątek i sobotę lubię sięgnąć wieczorem po jakiś film. Przypomniałem sobie o Igrzyskach, ponieważ rok temu (wtedy wychodziła 4 część) było to dla mnie zbyt brutalne (mam teraz 11 lat).

ocenił(a) film na 4
elziomallo

Oglądałem dziś. Zdecydowanie najgorszy z całej serii. Przewidywalny aż do bólu, wszystkie ważniejsze wydarzenia przewidziałem (i zabicie z łuku tej baby zamiast dyktatora, i jej wcześniejszy pomysł "zróbmy nowe igrzyska dla mieszkańców Kapitolu, i śmierć świeżego męża, i siostry Katniss [piękna dziewczyna btw] i w ogóle że te spadochrony to będą bomby] i że z blondaskiem będzie na koniec też.

Cała seria nie leży mi od zawsze. Uważam, że jest stworzona dla dzieciaków z pierwszego świata, co nie znają głodu i wojen i w ten sposób kompensują sobie te braki. Ludzkość, jako gatunek i pojedyncze osoby, potrzebuje zagrożenia. A w naszym świecie, pełnym gier komputerowych, horrory to już widać za mało. Więc stworzono takie coś.

Oczywiście książek nie czytałem, nie jestem fanem, więc może czegoś tam "nie doceniam", bo akurat że film wiernie oddał książkę uważam za dobry argument. Tyle że jego przewidywalność, miejscami bezsensowna (i przewidywalna) przemoc tylko by zaspokoić "first world problems", to jednak nie dla mnie.

i to zakończenie, Matko Jezusowa. ta wiejska sielanka w otoczeniu dzieci. masakra.


Z całej serii dwójka była dobra. autentycznie DOBRY film. i gdyby to poszło w tę stronę, w stronę "gnoić oligarchów, robimy powstanie, dość ciemiężenia porządnych ludzi przez rozpasane elity", to by nawet było dobre. Ale poszło w jakiś ckliwy romans + przemoc. Nie dla mnie. Trójkę oglądałem tyle by obejrzeć (coś jak jedynkę) przy czwórce niestety męczyłem się niemiłosiernie. Błędów wszelakich, z taktyką i zachowaniem żołnierzy na czele (niby elita, a poborowi bez przeszkolenia zachowywaliby się lepiej w przypadku np tych kokonów, co Murzyn zginął), nie no po prostu szkoda moich palców. Wielki zawód i tyle.

ocenił(a) film na 3
elziomallo

Film ten to pustynia intelektualna zero logiki i zero sensu jego oglądania. Typowe kino dla coraz głupszego widza.

hetmantomekh

Proponuje nie wrzucać, wszystkich do jednego worka .

A jeżeli innym się podobało rozumiem że są głupi ?

W twoim toku myślenia, nie ma żadnej logiki .

ocenił(a) film na 2
elziomallo

E, ja bym prościej napisał. Po prostu dawno nie widziałem tak słabego filmu :P

elziomallo

Przeczytałam cały wątek i nasuwa mi się jedno pytanie: skoro w książce są rzeczy tak ważne, że trzeba ją przeczytać, żeby film się podobał to czemu twórcy je pominęli? Oglądając film nie obchodzi mnie co jest w książce, choćby była nie wiem jak dobra, bo zadaniem twórców jest zaprezentowanie historii i jej najważniejszych elementów. Czy im się udało? Nie wiem, bo książki nie czytałam. Może jest lepsza, może gorsza, ale to nie jest forum dla czytelników. Jako widz się zawiodłam. I nie chodzi o przedłużanie scen, czy jeden grymas Katniss, tylko o sceny, które wywołały u mnie jedynie uniesienie brwi. Przykłady: grupka ludzi biegnie przez PUSTE miasto, co się stało z wszystkimi ludźmi, gdzie jest wojsko Kapitolu? Ktoś z tej grupki ginie. Kto to był? Nawet nie zauważyłam kogo brakuje. Czym były te stworzenia w kanałach, których nazwy już zapomniałam? Powtarzali ją tyle razy od początku filmu, ale nawet nie wyjaśnili o co chodzi. A potem wyskakują jakieś obślizgłe istoty, które skojarzyły mi się z Utopcami z Wiedźmina i zjadają Finnicka. Peeta ozdrowiał po jednym pocałunku, jak Śnieżka czy inna Śpiąca Królewna. To tylko kilka przykładów, ale było więcej takich bzdur, które nie wpłynęły pozytywnie na odbiór filmu. Spuszczenie bomb na ludzi przed bramą i zabicie Coin też przewidziałam. Niestety jest to najsłabszy film z serii. I mówię to jako osoba, której podobała się pierwsza część Kosogłosa (!!!). Dobrze, że nie poszłam na drugą część do kina. 6 daję za przekaz i całą historię, sam film zasługuje na niższą ocenę. Ach i dodam, że jestem wielką przeciwniczką przesłodzonych epilogów (i grzywki Peety). Ktoś napisał, że końcówka Pottera była lepsza z czym zupełnie się nie zgadzam, bo przez nią zmieniłam podejście do całej serii.

madzja90

Jak to nie wyjaśnili czym są te stwory jak to ich nazwałaś ?

Wyjaśnili to już w pierwszej części są to zmutowani ludzie , pojawiają się w każdej zmieniają tylko ich formę .

Co do Peety to nie ozdrowił od pocałunku Katniss jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, tylko już wcześniej normalnie pomału odzyskiwał pamięć .

Co do tego że nie było wojsk Kapitolu, a po co było potrzebne ?

Kiedy wiadomo że także mogą zginać z rąk Drużyny Gwiazd - Kapitol miał na nich przygotowane ''niespodzianki'' .

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones