Serio fabuła nie trzyma się kupy. To w teorii film sci-fi, ale gdzie tu tej przymiotnik "naukowa"? Plan kosmitów na podbój jest wprost genialny, ukradniemy całą wodę z Ziemi, bo to dobre paliwo. Problem w tym, że woda jest tak powszechna w kosmosie, że to nie am najmniejszego sensu. Po drodze do Ziemi mijają rezerwuar ciekłej wody 11 krotnie większy niż zasoby całej naszej planety, i to bez mieszkającej tam cywilizacji. Naprawdę mam uwierzyć, że kosmici podróżujący przez przestrzeń między gwiezdną, nie roztopić lodu? To problem, który potrafił rozwiązać H. Erectus.
Zresztą wykonanie, równie mistrzowskie jak plan. Chyba tylko dlatego udało im się podbić całe miasto, bo kryzys dotknął armie Wuja Sama, i została ona zredukowana do jednego czołgu, jednego transportera, jednego Hummera, (które wywołały takie spustoszenie u wrażych kosmitów), dwóch samolotów, i kilkunastu helikopterów.
Serio od filmów Sci-Fi oczekuję, że jeśli już się podejmą próby wyjaśnienia motywów obcej cywilizacji, to będą one miały jakikolwiek sens, bo inaczej cała fabuła idzie w....wiadomo gdzie.