PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=40037}

Kaskader z przypadku

The Stunt Man
7,0 326
ocen
7,0 10 1 326
Kaskader z przypadku
powrót do forum filmu Kaskader z przypadku

~~3/10~~

ocenił(a) film na 3

ciezko uwierzyc, ze ten film jest uwazany za jeden z najlepszych filmow lat 80-tych... owszem wizja wszechmogacego rezysera - zwlaszcza w wykonaniu petera o'toola - jest ciekawa, natomiast co tak naprawde rezyser filmu mial na mysli rezyserujac ten film?! bo jakos ciezko uchwycic glebszy sens tej opowiesci - moze dlatego, ze przez ponad poltorej godziny wieje potworna nuda...

Qmid

chcial pokazac srodowisko filmowe?
jakie np. sa gwiazdy? co sa w stanie zrobic dla slawy/
to jak pomiata sie pracownikami planu?

Empty_Line

Zgadzam się z Empty Line. Ja myślę, że reżyser trochę bawi się z widzem, tworzy w filmie, za pomocą afektowanej, teatralnej gry aktorów atmosferę filmów z lat czterdziestych, nawiązując tu też do częstego zjawiska, jakim jest mylenie przez przeciętnego widza fikcji filmowej z rzeczywistością. Dla mnie cały film, nawet zakończenie, jest lekką kpiną ze świata filmowego, schematyczności fabuł, tego jak aktorzy - nawet Cameron czy Nina (jeśli dobrze pamiętam imię tej głównej aktorki) , choć sfrustrowani, w końcu przerażeni tym co dzieje się na planie - przejmują ten sztuczny, filmowy styl w swoich zachowaniach...
Oczywiście jest to też, jak napisał mój poprzednik, ukazanie wszechwładzy reżysera i często strasznego pomiatania aktorami, którzy na planie nie są gwiazdami, tylko narzędziami mającymi w rękach reżysera wykonać jak najlepiej swoją robotę. Cały więc nimb przyjaznej, przyjemnej i lekkiej atmosfery na planie, "świetnych" stosunków między aktorami a reżyserem, kreowany w wywiadach przez przedstawicieli obu zawodów, tu pryska...
No, to taka moja refleksja... może całkiem błędna, chętnie podyskutuję, jeśli ktoś inaczej interpretuje ten film, bo nie widzę tu innych komentarzy...

Neoporteria

Wszechwładza reżysera ukazana jest poprzez ujęcia dolne, na planie nie pojawia się na nogach, tylko z tajemniczych wyżyn, helikoptera, dźwigni. Prezentowany jest jako Bóg, pan życia i śmierci w wymiarze fizycznym. Przez to pomiata ludźmi, manipuluje nimi.
Oprócz tego Cross chciał stworzyć film antywojenny, który stał się jednak filmem przygodowym, a idea filmu antywojennego stała się tylko pretekstem do jego nakręcenia.
Jego stosunek do aktorów najlepiej widać po śmierci kaskadera. Przejął się zbytnio? Ależ skądże.
Co do samego filmu: jest z gatunku autotematycznego. Teraz ze słownika: autotematyzm - zjawisko w sztuce, polegające na tym, że dominującym tematem wypowiedzi artystycznej jest sam proces tworzenia: refleksje dotyczące celów tworzenia, sposobów, stosunku twórcy do konwencji artystycznej i metod realizacji dzieła.
Autotematyzm jest przejawem dojrzałości artystycznej i mistrzostwa warsztatowego.
(XVIIIw Denis Diderot "Kubuś Fatalista i jego pan"
XIXw Juliusz Słowacki "Beniowski"
XXw Fedenco Fellin "8 i 1/2"
Richard Rush "Kaskader z przypadku"
Andrzej Wajda "Wszystko na sprzedaż")

To na poparcie poprzedniej wypowiedzi i wytłumaczenia, dlaczego film uważany jest za arcydzieło, najlepszy film z lat 80tych.
A że nudzi tak po prostu. Trzeba pobawić się z filmem, a nie być widzem naiwnym.

magorie


przypadkowo przeczytałem komentarze do tego filmu, pamiętam, że byłem na nim w kinie na początku lat 80 tych, owszem podobał mi się. Czy teraz po latach i powtórnym zobaczeniu go wytrzymałby próbę czasu, raczej nie. Każdy film ma swój czas i miejsce

ocenił(a) film na 8
Qmid

Poczucie humoru RR jest specyficzne.
Może "SZALENI DETEKTYWI" z Alanem Arkinem i Jamesem Caanem bardziej się spodoba?
https://www.filmweb.pl/film/Szaleni+detektywi-1974-94390

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones