w sumie nie taka zła, poza tym że główna różnica między książką a filmem to ta że brakuje tu
właśnie tej tytułowej opowieści. Ksiażka składała się z wewnętrznych monologów
podręcznej która też co jakiś czas cofała się do innych zdarzeń, było retrospektywnie i
psychologicznie, natomiast w filmie wszystko jest linearne i proste. Reszta poza paroma
szczegółami jest dosyć dobrze oddana. Pochwalić należy też dobry dobór aktorów do roli. Aczkolwiek zawsze mogłoby być lepiej, czytając miałem wrażenie że mógłby z tego powstać film w reżyserii Bergmana (pełno jest w powieści takich minimalistycznych detali które akurat on dobrze potrafi zobrazować) ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma...