Początek zwiastuna mnie zachęcił, więc stwierdziłam, że co mi szkodzi obejrzeć. Pierwsze sceny wręcz zakrawały o klimat dreszczowca, ale jak już dotarło się do momentu, kiedy "Rigel lubił wszystkich, oprócz mnie" (to chyba 5 minuta filmu?) to wiedziałam, że to może być jakaś petarda. Jak z czapy pokazano jego klatę przed 20 minutą filmu zaczęłam kombinować, że to chyba jest adaptacja jakiejś książki dla nastolatek - miałam rację.

Szczerze mówiąc dla mnie miało to vibe "Zmierzchu", tylko nie było tu wplątanych wampirów (choć to gadanie o wilkach sprawiało, że już zastanawiałam się czy przypadkiem on nie bierze leków "żeby ukryć swoją prawdziwą naturę" XD).
- niewinna główna bohaterka o bladej cerze, ciemnych włosach, wiecznie otwartej buzi, ale dość milcząca - jest
- tajemniczy ciemnowłosy chłopak, który patrzy na nią spod byka, bije facetów co to się na nią za długo gapią, przyciąga ją i odpycha i rzuca tekstem "nie zbliżaj się, bo nie będę mógł się powstrzymać" - jest
- nowe środowisko, nowa szkoła, nachalny kolega głównej bohaterki, który niewiele z nią gadał, ale był w niej szaleńczo zakochany - jest.


Nie wiem jaka była książka, może kiedyś z ciekawości ją przeczytam, ale obstawiam, że ten film bolałby mnie mocniej, gdybym znała książkę i nastawiała się na coś dobrego. Tak to przynajmniej podeszłam do tego na luzie i tylko parskałam co jakiś czas śmiechem.

Fabularnie nic się nie klei. Wygląda to tak, jakby twórcy nagrali wszystkie sceny, ale do wersji ostatecznej filmu bardzo dużo powycinali i powklejali bez ładu i składu. Szkoda mi, że nie rozwinęli tematu Margaret i Grave. Że tak właściwie nigdy nie dowiedzieliśmy się o co chodzi dokładnie z Rigelem ani też jak doszło do tego, że on się zaprzyjaźnił z Adeline. Ani o Adeline nie dowiedzieliśmy się zbyt wiele. Nie wiemy też jak się rozwinął (bądź zakończył) temat nowych koleżanek Niki. Ani co z Lionelem.

Zamknięcie tematu procesu Margaret krótkim "wygraliśmy" kompletnie nic nie wyjaśniło. Co to znaczy? Margaret została zwolniona ze stanowiska? Wsadzili ją do ciupy na rok bądź 10 lat? Zamknęli Grave? Co z dziećmi, które tam były? Adeline mówiła, że więcej osób chciało zeznawać, tylko Nici brakuje żeby faktycznie zarzuty były obciążające, ale pokazano nam tylko jednego typka co ostatecznie wyparł się pierwszych zeznać i naszą Nice, która w sumie nie powiedziała tego co tam się działo, ale po swojej przemowie pobiegła do ukochanego.
Wszystkie postacie postacie były płaskie, nawet główni bohaterowie (choć twórcy chcieli wmówić widzom, że jest inaczej).
Trochę mam poczucie, że twórcy ukierunkowali się na "typowy film dla nastolatków" i polecieli po bandzie licząc, że wrzucenie scen lizania, dotykania i gołej klaty + częste zbliżenie-prawie-do-pocałunku wszystko zamaskuje.