Trudno jednoznacznie ocenić ten film. Jedne elementy zachwycają, inne meczą, niektóre zadziwiają w sensie negatywnym, a są i takie zupełnie obojętne.

Jeśli oceniać to w kontekście bajki dla dzieci, to zdecydowanie jest to bajka przeładowana. Czym? Wszystkim. Historia pędzi, kolory migają, tłukąc po oczach, muzyka momentami przypomina kakofonię, z której trudno wyłuskać melodię. Moim zdaniem, a mówię to jako rodzic, za dużo jak na kilkuletnie głowy.
Co więcej? Sekwencja rodem z horroru, mogąca naprawdę wystarczyć dziecko oraz depresyjna postać szukająca śmierci. Kiepski materiał na bajkę.

Ale jest wesoło, kolorowo, śmiesznie, co chwilę przebijają się wątki z lubianej gry. Są momenty również i specjalnie dla dorosłych. Technicznie bez zarzutu, wizualnie perełka (chociaż naprawdę nie polecam tego filmu osobom, które mają choćby cień podejrzenia co do własnych skłonności do epilepsji), więc no... summa summarum to się musi podobać. I podoba.

Ale jednak trochę za dużo. Można było albo rozciągnąć materiał o kilka minut, albo przytemperować trochę całość. Bo mam wrażenie, że otrzymaliśmy "wszystko, wszędzie, naraz".