Wspaniale, że akcja toczy się powolnie, czasem wręcz zostaje zawieszona, bo to daje czas do refleksji; wspaniale, że nie ma epatowania okrucieństwem; wspaniale, że postaci nie są przerysowane... to jest właśnie siła tego obrazu. To jest nie tyle film o Timbuktu czy zbrojnym dżihadzie ile o tym, że świat nie jest biało-czarny a ludzie tym bardziej.