jane arthur w jednej z najlepszych rol w karierze, ale tez swietny wystep charlesa coburna (ma w filmie najlepsze dialogi). kapitalna jest zwlaszcza pierwsza polowa filmu, gdy na ekranie kroluje duet arthur-coburn. gdy do akcji wkarcza joel mccrea jest juz nieco gorzej, bo film traci nieco z realizmu na rzecz filmowej fikcji i zaprezentowania kilku scen niepotrzebnie przedluzajacych fabule - jak chocby watek romansu. on kocha ja, ona jego ale n sa razem, tylko bawia sie w jakas trudna do zrozumienia gre... ale jest dobrze mimo tego. polecam!
absolutnie sie zgadzam. mimo, ze mccrea-arthur niezle do siebie pasuja, to ich romans nie jest specjalnie dobrze poprowadzony. niemniej film bardzo udany. arthur elektryzuje.
jak to trudną do zrozumienia grę??Przecież ona miała narzeczonego..
Poza tym sceny z nimi były świetne , zwłaszcza ta na schodach , nie wiem jak to przeszło przez ówczesną cenzurę