Zobacz "Splinter", jest dosyć ciekawy. Co do American Me to moim zdaniem jest jedną wielką szmirą. Oba filmy (Blood In Blood Out i American Me) są do siebie bardzo podobne, jednak American Me wypada bardzo cieniutko w porównaniu do Bound by Honor.

Ale American Me tez ma swój klimat... faktem jest ze slabo wypada podług Blood In Blood Out.

Huuuuh.... wlasnie obejrzalem.......

Naprawde dobry film, American Me byl super, ale ten zmiażdzyl, zrujnowal mnie calkowicie.
Coraz bardziej zaczynam darzyc antypatia super-produkcje USA i wiecej kochac kino poludniowo-amerykanskie.

Rewelacyjny film. Dzielo sztuki. Paradoskalne jest to, ze przy tym zacnym linku "NAGRODY" nie widnieje żadna cyferka, a przy filmie "A few good men" (polski tytul: Ludzie honoru) widnieje cyferka: "22". Oscarowy hit. Żenada na maksa.

Druga sprawa: po obejrzeniu tego filmu stwierdzam, ze rzeczywiscie istnieja obrazy, ktore powalaja niemal kazdego faceta z nog, a sa niezrozumiale przez kobiety - i odwrotnie :-)

Dziekujemy za konstruktywną i porzadnie wyartykulowana wypowiedz.

Moja kontrargumentacja: jestes wielkim bezmozgim cwiercinteligentem.

Ty za to prezentujesz niesamowicie wybitną postawę sprowadzając rozmowę do tego poziomu. Nie widzę potrzeby rozpisywania się na 20 stron A4, po prostu uważam, że American Me to chłam i dużo lepszy jest Blood In Blood Out, mimo podobnych scenariuszy. Jeśli chodzi o Ciebie to wyczuwam fan-boya, z którym nie warto dyskutować, bo ile bym nie podał argumentów i nie ważne jak solidnych to ty i tak będziesz wiedział swoje i nic cię to nie ruszy.