Cary Grant chciał za autograf pobierać opłatę 15 centów". Co za wieśniak!
przecież Cary Grant słynął ze swojego skąpstwa! nawet willę wynajmował wspólnie z przyjacielem, żeby zmniejszyć koszty ;)
Niby z niego taki dżentelmen, a w rzeczywistości był cwany jeżeli chodziło o pieniądze :D
Tak samo podejrzewano Katharine Hepburn, bo mieszkała z przyjaciółką. Wiele lat później Hepburn temu zaprzeczyła, będąc już staraą. Sądzę, że tu było podobnie.
Tak, był taki skąpy, że przeznaczył całą swoją gażę z "Filadelfijskiej opowieści" i "Arszenika i starych koronek" na brytyjską armię i pomoc ofiarom II wojny światowej...