Szczerze mowiac nie do konca rozumiem jej fenomen. Pamietana jest glownie ze wzgledu na swoje walory fizyczne, nad ktorymi nie pracowala. Po prostu natura ja taka stworzyla. Co mamy z jej dorobku? Doslownie pare przyzwoitych filmow, troche modelingu, srednioudane proby zaistnienia w innych dziedzinach. Prekursorka nip-slipow, rozbierania sie w Hollywood. Jak dla mnie to "troche" malo zeby uznac ja za legende kina. Taki Dean mial bodajze 3 filmy, ale kazdy z nich jest malym dzielem, a jego gra aktorska wowczas byla czyms zupelnie nowatorskim. Jezeli za novum uznamy wiecej nagosci w mediach to Mansfield spelniala te kryteria.