PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=504776}

Igrzyska śmierci

The Hunger Games
7,2 369 831
ocen
7,2 10 1 369831
6,5 34
oceny krytyków
Igrzyska śmierci
powrót do forum filmu Igrzyska śmierci

Miało być tak pięknie, a wyszło tragicznie. Tragicznie głupio.

No ale zacznijmy od początku. Chcieliśmy iść do kina na coś ciekawego, "igrzyska" się takie wydawały, ciekawa fabuła, ładne screeny i trailer, urodziwa aktorka, więc poszliśmy.

Zaczęło się nie najgorzej: "Wow, zepsuty świat przyszłości zostanie obalony przez ubogich mieszkańców, którzy pamiętają o starych, dobrych wartościach!". Takie wrażenie miałem przez pierwsze 10 minut. Wtedy, po kilku już dialogach, oczywistym było iż postacie z dystryktu dwunastego są tak samo puste i głupie, jak te z metropolii.

Możecie zapomnieć o jakiejkolwiek ambitnej walce, o wyzwolenie czy zniesienie chorych igrzysk. Puste wieśniaki naparzają się z pustymi wieśniakami pod kontrolą pustych i zepsutych miastowych. Jak walki psów. Czysta jatka i mordobicie, raj dla niewyżytych dzieci, mordęga dla kogokolwiek z mózgiem.

Jeszcze większy problem tkwi w tym, że "igrzyska" starają się nie wyglądać na banalne, że to niby jednak o coś jest. Byłby to wtedy film z przesłaniem, film poważny. A jaki jest w rzeczywitości?

Katniss Everdeen zgłasza się na ochotnika do zbliżających się "Hunger Games", by nie trafiła do nich jej młodsza siostra, gdzie czekała by ją pewna śmierć. Można powiedzieć, że Katniss jest gotowa oddać za nią życie. Szczytny i wielki czyn, prawda. Dlatego zdziwiło mnie, że na tym wątek siostry i dramatycznego poświęcenia odszedł w zapomnienie. Normalny człowiek powracałby do tego momentu, pytał się, czy podjął słuszną decyzję, wracał myślami do ukochanej osoby, dla której był gotów na coś takiego. No ale Katniss twardą kobietą jest i nie marnuje ani sekundy na takie pierdoły, zamiast tego woli postrzelać sobie z łuku i pogadać z blondaskiem. A mówią, że kobiety są wrażliwsze.
Ten wątek jest tak zlekcważony, że w zasadzie nie wiem do końca, czy to w ogóle była jej siostra.
A i po co postać tego bruneta z początku? Chłopak Katniss? No coś do niej czuje. Myślałem, że skoro tak go pokazują, to się rzuci w pogoń za ukochaną. Nie. Przez następne 2 godziny nie występuje. Pod koniec jest tylko jego smutna twarz, jak widzi blondaska i obiekt swego pożądania razem (jego smutna twarz występuje 0,1s i to na tyle popisów tego aktora).

Przed rozpoczęciem igrzysk blondasek popisuje się w telewizjnym show, w którym biorą udział wszyscy uczestnicy, żeby zaskarbić sobie sympatię widzów. Od sympatii widzów, czyli oglądalności, zależy to, czy będą mieć sponsorów. Sponosorzy to być albo nie być podczas igrzysk, więc jest o co walczyć. No i myślę sobie wtedy "Ciekawe, kim są ci sponsorzy, jakieś duże korporacje albo wielkie persony? Jak będzie wyglądać ich współpraca?". Biedny ja i moje nadzieje, gdyż twórcy w ciągu całego filmu postanawiają, iż wątek sponsorów ograniczy się do wspominania o nich.
A blondasek wyznaje przed kamerami miłośc do jednej z uczestniczek, pozer cholerny i lizus.

Dobra, głodowe igrzyska się zaczynają! Wszyscy biegną do stosu z zapasami i narzędziami do zadawania śmierci. Dobiegają, chwytają maczety i co... I CIACHAJĄ SIĘ NIMI W 20 SEKUND PO ROZPOCZĘCIU WSZYSTKIEGO!!! "Co za debilizm, show przyciągający miliony widzów, największe wydarzenie jakie zna ten zepsuty świat, tyle przygotowań, i może skończyć się po paru sekundach, jak wszyscy się wymordują w jedyn miejscu?!?!!" - myślę sobie. Paru było mądrych albo wolnych, to nie lecieli jak reszta, tylko skryli się w lesie.

W pewnym momencie Katniss, chyba przypadkiem, dociera do końca terenu walk. Kontrolerzy mają super technologię, mogą na całym niebie pokazywać obrazy jak na telewizorze. Mogą wytworzyć jakieś pole magnetyczne albo na milion innych sposobów zawrócić bohaterkę. Nie, oni wybierają kule ognia i w nią rzucają!!! Biedna kończy z rozwaloną nogą.

Niedługo po tym zostaje otoczona przez bandę nastoletnich psycholi (jak ją widzą, to drą się z radością, któż pierwszy i jak ją wypatroszy!!!) i ucieka jak małpka na drzewo. Świetnie, tylko że ta grupka ma ze sobą włócznie, noże do rzucania i łuk. No to biorą łuk i strzelają w nieruchomą Katniss, 5 metrów nad drzewem. I co? Strzelają 2 razy I NIE TRAFIAJĄ. Katniss uniknęła strzał przylepiona nogami i rękami do gałęzi. Aha. Ale to dopiero początek - zamiast probówać dalej, albo rzucać ją nożami czy kamieniami czy czymkolwiek, decydują się na pomysł blondaska (który do nich wcześniej dołączył), by POCZEKAĆ AŻ SAMA ZEJDZIE. ZGADZAJĄ SIĘ NA TO!!! No to ta w nocy zrzuca na nich ul pełen zmutowanych os.

Pomysł z ulem podsuwa jej mała dziewczynka, której jedynym powodem bycia w tym filmie, jest chyba ta właśnie podpowiedź. No bo potem niedługo ginie, jest trochę wzruszający moment (oczywiście nie dla Katniss, bo ona twardą kobietą jest). Podnosi rękę do góry, w jakimś geście znanym chyba jej dystryktowi, nie wiadomo. Ale gest ten budzi jakieś emocje i ludzie zaczynają się buntować! Wreszcie coś się dzieje, a jednak bunt, jednak rozwalą tych głupich metropolitan! NIEEEEEEE, NIE ROZWALĄ, PO 15 SEKUNDACH SCENA SIĘ KOŃCZY I DO KOŃCA FILMU NIE MA ŻADNEJ INFORMACJI O ŻADNYM BUNCIE, AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA. No co to ma być?!?! Po cholere ten wątek? Po cholere wątki, które kończą się w jednej scenie??!!

Miałem nadzieję, bo tak wyglądało, że blondasek jest przebiegłym typem i wykiwa wszystkich, łącznie z Katniss. Okazuje się jednak, znwou, że to by było zbyt ciekawe i zbyt skomplikowane dla tworców filmu. Zresztą i tak wiadomo od początku, od początku ujrzenia choćby plakatów z filmem, że to Katniss wygra. Uczucie blondaska okazuje się prawdziwe i kontrolujący ten chory turniej decydują, że w tej edycji wyjątkowo może wygrać para, pod warunkiem że z 1 dystryktu. Tylko on i Katniss spełniają ten warunek, więc wiadomo, że chodzi o nich.

Pod koniec uciekają przed zmutowanymi psami. Wspinają się przez minutę na coś przypominającego kontener, żeby nie dosięgły ich szczęki mutantów. Na górze okazuje się, że został największy twardziel z wszystkich biorących udział w igrzyskach.
Czekaj, co?
Przez minutę stał tam i gapił się, jak wchodzą? Gdyby nie to, że wcześniej pomordował połowę ludzi z zimną krwią, byłby prawdziwym dżentelmenem! No, to decyduje się rzucić na blondaska i się biją. Oczywiście tak czy owak umiera jako pokarm dla zmutowanych psów.

Katniss i blondasek zostają jedynymi żywymi. I co? Nie, nie wygrywają turnieju, jeszcze nie. Dostają informację, iż jednak z tymi 2 zwycięzcami, to właśnie zrobiło się nieaktualne i może być tylko jeden. Hahahah!!! No to decydują się oboje zabić, jedząc zatrute zmutowane jagody. I co? I DOSTAJĄ INFORMACJĘ, ŻE JEDNAK MOŻE BYĆ 2 ZWYCIĘZCÓW I WYGRYWAJĄ!!!

Brawo!!! No, nie do końca. Okazuje się, iż organizatorzy, według których pierw mógł być jeden zwycięzca, potem dwóch, potem jeden, a potem znowu dwóch, są obrażeni na Katniss i blondaska, że wygrali razem. Są tak obrażeni i wkurzeni, iż po zakończeniu można być pewnym, że w 2. części filmu będą chcieli ich zabić.

Tak głupiego i niedorzecznego gniotu nie widziałem nigdy. Gniotu, który maskuje się za coś więcej i sprawnie nabiera bezmyślne tłumy. Idiotycznych sytuacji na pewno było więcej, ale nie pamiętam, i bardzo dobrze. Mam nadzieję, że szybko zapomnę. "igrzyska smierci" to kwintesencja bezmózgowości, orgia bezsensowności i synonim zmarnowanego czasu i pieniędzy.

qlenaa

Tym gorzej świadczy o filmie, jeśli trzeba przeczytać książkę żeby go zrozumieć. Dodam od razu, że jestem już "po" wszystkich trzech częściach i mogę się nazwać fanką trylogii.

ocenił(a) film na 6
rafiraf2

Mi jeszcze podobał się wątek wielkiej przyjaźni głównej bohaterki z tym czarnoskórym. Rozmawiali ze sobą chyba dwa razy ale to nie przeszkadzało temu łzawemu i wzruszającemu pożegnaniu.

ocenił(a) film na 3
rafiraf2

Nic dodać, nic ująć. Rozumiem że będzie z tego trylogia, ale to i tak nie ratuje filmu... Może jak się ktoś poważny weźmie za reżyserkę, to `dwójka` będzie ok, ale musieliby zmienić aktorów (głównych oczywiście), trochę się napracować na scenariuszem itp. Tak, czy inaczej, temat jest raczej spalony.

ocenił(a) film na 9
rafiraf2

UWAGA NIE PRZECZYTAŁEM ŻADNEJ Z WCZEŚNIEJSZYCH ODP !

Dziwi mnie takie ocenianie, :

film reklamowany jako ekranizacji światowego bestseleru, i ktoś pyta "to co czy ja muszę czytać książkę by ocenić film ?", otóż tak !!! Bo tak to właśnie działa w ekranizacjach.

Widzisz kategorię PG-13 ? Brawo dla ciebie jak czekasz na potoki krwi ...

Płytka fabuła ? płytką fabułę to ma "Zmierzch" ...

Mało ambitny ? Zapraszam do kin niszowych na Irańskie produkcje a nie do multipleksów na komerche

Nudny ? CO TY NIE WIEDZIAŁEŚ NA FILM W JAKIM KLIMACIE IDZIESZ ?! JAK CIĘ TO NIE JARA TO PO CO ZABIERASZ POWIETRZE Z KLIMY W KINIE ?

Po co wątki które kończą się w jednej scenie ? www.google.pl dowiesz się że to trylogia ...

Wątek sponsorów tak samo kończy się w książce, dlatego zachęcam do lektury

Katniss nie ma myśli czy zrobiła dobrze zastępując siostrę ? SŁYSZAŁEŚ DEBILU W TYM FILMIE JAKĄŚ NARRACJĘ 1. OSOBOWĄ ?!

kilka rzeczy pewnie bym jeszcze znalazł ale nie chce mi się pisać ...

Pozdrawiam :D

rafiraf2

Zgadzam się. Film za dobry to nie był. Co innego książki, które mi się bardzo podobały. A co do "sponsorów" to chyba oczywista nawet jeśli nie czytało się książki, że to ludzie którzy wysyłają trybutom podarunki. Np. wtedy kiedy Katniss dostała maść na oparzenia.

rafiraf2

Zapominasz, że film jest zrobiony na podstawie książki. Więc rzucając takimi epitetami obrażasz jednocześnie powieść, a w przypadku tej ekranizacji, jest ona naprawdę solidnie zrobiona. Nie ma wielu rozbieżności z książką. Nie podobał ci się, ok, ale wobec tego zarzuty powinieneś kierować w stronę pierwowzoru, ponieważ sam film, nie był czyimś oryginalnym pomysłem, a jedynie ekranizacją. Sama fabuła jest moim zdaniem wyjątkowa, bynajmniej ja na podobną historię się nie napatoczyłam. Twierdzisz, że tyle w te igrzyska włożono energii a zawodnicy siekają się ciągu 20 sekund od rozpoczęcia... a jak było w Rzymie na starciach gladiatorów? Igrzyska miały być przestrogą dla dystryktów. Piszesz o samych negatywach. Nic pozytywnego nie było w tym filmie, co by zwróciło twoją uwagę? Co do Peety ('blondynek'). Od samego początku było wiadomo, że Katniss jest dla niego ważna więc nie wiem czego się spodziewałeś? Dla mnie fabuła byłaby płytka, gdyby Katniss i Peeta od razu zostali razem. Takie typowe Love Story by było. Tutaj jednak tego nie otrzymaliśmy. I szczerze mówiąc nie do końca rozumiem, dlaczego udzielasz się na forum filmu, który aż tak bardzo ci się nie podobał? Piszesz, że chcesz o nim zapomnieć a wdajesz się w dyskusję. Zaprzeczasz trochę sam sobie. Kiedy mi jakiś film się nie podoba to wystawiam mu odpowiednią ocenę i wychodzę z jego strony, by sobie ciągle o nim nie przypominać. Nie zabraniam ci oczywiście wypowiadania się, bo nie o to tu chodzi. Ale po co? Zdania innych i tak nie zmienisz, a wykłócasz się o coś co ci się nie podobało. Odrobinę bez sensu.

Claudija91

To, że film na podstawie książki, nie ma żadnego znaczenia.

Film ocenia się jako film, a nie jako film+książka. Rozumiesz?

Jeżeli twórcy byliby świadomi tego, że nie podołali stworzyć zrozumiałego, inteligentnego filmu, ich obowiązkiem byłoby dać informację, że bez znajomości książki nie ma co na to iść. Albo powinni dodawać tą książkę jako gratis do biletu. Oba rozwiązania są oczywiście nierealne. Film jest głupi, dla ludzi, których głupota zadowala.

Swoją drogą tak wysoka ocena na fw wiele mówi o społeczeństwie, w którym żyjemy.

rafiraf2

O społeczeństwie świadczy źle to, że są ludzie tacy jak Ty którzy krytykują innych sugerując się ich gustem filmowym. Ja bym się martwiła tymi co namiętnie oglądają Piły, Hostele i tego typu ścierwa.

Claudija91

Mylisz się. Nawet jeżeli ja byłbym w błędzie, to jestem jednostką. Jednostka nie świadczy o społeczeństwie. Kilkanaście tysięcy głosów tak. Rozumiesz? Poza tym nikogo nie krytykowałem. No cóż, dyskusja z kimś niepotrafiącym czytać ze zrozumieniem jest bezcelowa, więc tu też ją zakończę.

rafiraf2

tylko ten film nie powoduje żadnych szkód. jest kinem rozrywkowym. a jeżeli jest to tylko ekranizacja to głupotą jest zarzucanie głupoty filmowi.

Claudija91

Słuchaj. Ja szanuję to, że tobie się ten film podoba. Nie mam nic przeciwko temu. Ja też pewnie lubię wiele rzeczy, które innym wydają się głupie. W tym temacie po prostu chcę pokazać wiele niedorzeczności zawartych w "igrzyskach", bo przecież sama przyznasz, że niektóre sceny nie są najmądrzejsze - delikatnie mówiąc. Taki film jest oglądany przez miliony ludzi na całym świecie, więc jednak ma duże oddziaływanie. Lepiej mieć do czynienia z czymś/kimś głupim, czy mądrym? "Igrzyskom" krytyka tylko się przyda, bo może następne części będą lepsze. ;)

rafiraf2

Okej, w porządku. Możesz i miej swoje zdanie. Tylko niepotrzebnie przy okazji obrażasz ludzi, którym ten film się podoba. Zawsze jak czytam takie teksty, typu, że taki, a taki film jest dla ludzi, których głupota zadowala odnoszę wrażenie, że osoba która to pisała ma się zwyczajnie za lepszą od innych. A na podstawie jednego filmu nie powinno się tego stwierdzać. W ogóle takie stwierdzenia są głupie jeżeli zakłada się je nie na postawie długiej znajomości 'na żywo'. Pewne rzeczy należało by oddzielić. I owszem są sceny, które inteligencją w tym filmie nie biją po oczach, natomiast mi to nie przeszkadza ponieważ byłam zachwycona książką, więc automatycznie mam sentyment do filmu i nie jestem do końca obiektywna. Natomiast generalizacja jest tutaj raczej nie wskazana. A komentarze pt. 'film dla idiotów' itp itd zawsze będą mnie rozśmieszać. Oczywiście nie piję teraz do Ciebie z tym ostatnim ;)

ocenił(a) film na 4
rafiraf2

Powiem jedno - żeś sie rozpisał :D

rafiraf2

Dziwnie jest tak czytać te wszystkie opinie i fanboyizm prezentowany przez niektórych w komentarzach. Nie chcę zostać zmieszany z błotem za wyrażenie swojej opinii, ale naprawdę uważam, że ten film nie zasługuje na pozytywną ocenę. Przyznam bez bicia - nie czytałem książki. I teraz to nawet nie mam zamiaru, choć wierzę na słowo, że pewnie była dużo lepsza od ekranizacji. Ale to FILMweb, więc trzymajmy się oceny filmów.

Może i jest to pierwsza część trylogii, ale na litość Boską, to były niemal dwie i pół godziny flaków z olejem! Niepotrzebnie przeciągane sceny gdy nic ciekawego się nie działo, okropna i bezbarwna gra aktorska(zwłaszcza Katniss), totalna głupota niektórych scen.. no i nuda. Po raz pierwszy od lat(!) przewijałem film, bo nie byłem w stanie zdzierżyć przestojów. Fajne motywy można by policzyć na palcach jednej ręki.

Ja naprawdę wierzę, że może w książce to ciekawiej było przekazane.. ale w filmie -wszystko- leżało. Dosłownie. Od totalnie kiepskiej gry aktorskiej przez denne dialogi i kiepskiego wykonania po kostiumy. Na początku nawet podobała mi się ta stolica, gdy pokazali jak się do niej zbliżał pociąg.. ale potem zauważyłem, że i tak wyglądała dużo mniej zjawiskowo, niż 80% tego, co znajdziesz na deviantArt wpisując "sci-fi landscape". Kostiumy.. okej, ja rozumiem, że to miała być satyra, parodia hedonizmu i zepsucia bogatych mieszczuchów, ale i to było jakieś tandetne i oklepane.

Może to główna bohaterka mi zepsuła bardziej wrażenia z filmu.. miałem czasem wrażenie, jakbym oglądał Bellę ze Zmierzchu - drewniana, czasem pozbawiona emocji z tym samym wyrazem twarzy zmęczonej życiem świnki Piggy. Tylko teraz nie wiem, czy to okropna gra aktorska(nigdy nie widziałem, by Jennifer Lawrence błysnęła w jakimś filmie - jako Mystique była okropnie przeciętna), czy może tak już było w książce (2 opcje: pierwsza - bo ona taka jest; druga - żałośnie napisana postać).

Może też poszedłem do kina z niewłaściwym podejściem - spodziewałem się dobrego kina thrillerowo-survivalowego polewanego przemocą (w końcu to dzieci mordujące się nawzajem, nie?), mając błyskotliwy Battle Royale w pamięci.. zawiodłem się sromotnie. Praca kamery podczas scen walki/morderstw na pewno była zamierzenie tak nieprofesjonalna, żeby nie pokazać brutalnych scen, bo to przecież ugrzeczniona bajeczka dla piętnastoletnich dziewcząt.

Jestem w stanie uwierzyć też, że to może reżyser czy scenopisarz okropnie spartolili, nie wiedząc do końca co chcą osiągnąć, ale dla mnie ten film był największym rozczarowaniem tego roku. Zwłaszcza po tym, jak się fani książek napalali na niego.

Rejan22

'Może i jest to pierwsza część trylogii, ale na litość Boską, to były niemal dwie i pół godziny flaków z olejem! '
Sam sobie odpowiedziałeś. Przeważnie jest tak, że w trylogiach to w ostatniej części dzieje się najwięcej, natomiast większość pierwszej części robi za wprowadzenie. Bardzo się cieszę, że zmienili fabuły tak, aby wydawała się atrakcyjniejsza dla tych co nie czytali książki. Już gwałt na ostatniej części Pottera w zupełności mi wystarczył. Coś co miało być proste, reżyser zmienił w widowiskowe, przy okazji wypłukując z sensu i jakiejkolwiek wartości.

'...przez denne dialogi'
Wielokrotnie kwestie wypowiadane przez bohaterów, były wręcz cytatami z książki.

'Kostiumy.. okej, ja rozumiem, że to miała być satyra, parodia hedonizmu i zepsucia bogatych mieszczuchów, ale i to było jakieś tandetne i oklepane.'
To skoro rozumiesz, to nie wiem w czym problem? To miało takie być. Dokładnie tak, jak zostało ukazane. Pustota, pycha i głupota mieszkańców stolicy została idealnie pokazana.

'Może to główna bohaterka mi zepsuła bardziej wrażenia z filmu.. miałem czasem wrażenie, jakbym oglądał Bellę ze Zmierzchu - drewniana, czasem pozbawiona emocji z tym samym wyrazem twarzy zmęczonej życiem świnki Piggy. '
Miałam okazję ją oglądać w filmie 'Do szpiku kości' i bardzo mi się tam podobała. Co do jej gry. Zauważ, że ona gra dziewczynę, która grała. Katniss cały czas coś tam udawała, żeby przeżyć. I tą sztuczność wyczuł nawet Prezydent Snow na końcu. Moim zdaniem tak po prostu miało być, ale to moje zdanie jedynie ;)

'Może też poszedłem do kina z niewłaściwym podejściem - spodziewałem się dobrego kina thrillerowo-survivalowego polewanego przemocą (w końcu to dzieci mordujące się nawzajem, nie?), mając błyskotliwy Battle Royale w pamięci.. zawiodłem się sromotnie. Praca kamery podczas scen walki/morderstw na pewno była zamierzenie tak nieprofesjonalna, żeby nie pokazać brutalnych scen, bo to przecież ugrzeczniona bajeczka dla piętnastoletnich dziewcząt.'
Po zwiastunie od razu było widać czego można było spodziewać. Natomiast tekst o piętnastoletnich dziewczętach już na prawdę mogłeś sobie darować. Nie ma to ja wrzucić wszystkich do jednego worka i pokazać, że się nad nimi w jakiś sposób góruje.

Z tego co tu zauważyłam to duża większość narzekających na ten film właśnie nie czytała książki. Ci co to zrobili wiedzieli na co się piszą idąc do kina i byli zadowoleni. Aczkolwiek teraz sama uogólniam. Moi znajomi ze mną na czele zawiedzeni nie byli. Jeżeli ktoś po tym filmie spodziewał się drastycznych scen rodem z Teksańskiej Masakry no to się nie dziwię, że się zawiódł. Zresztą w błąd wprowadza nawet sam tytuł, bo zarówno w przypadku książki jak i filmu powinien on brzmieć 'Głodowe Igrzyska', a nie 'Igrzyska Śmierci'. Ale że słowo 'śmierć' jest bardziej marketingowe, no to niestety, mamy co mamy. Zresztą taka sytuacja miała miejsce w przypadku filmu 'Egzorcyzmy dorothy mills'. Jakiś debil sobie wymyślił żeby dostawić słowo 'egzorcyzm' i przez to film dostał niesamowicie po dupie, bo ludzie szli spodziewając się demonów, wypędzania, opętania itd, a film był zupełnie o czym innym.

Claudija91

Broń Boże się nie wywyższam nad piętnastoletnimi dziewczętami! Każda nisza jest wartościowa i każda nisza szuka czego innego. Przepraszam, jeśli zabrzmiałem, jakbym wrzucał wszystkich do jednego nieletniego worka, nie miało to na celu urazić kogokolwiek. Zauważyłaś może, że zdecydowana większość pozytywnych opinii i zażartej walki o nietraktowanie tego filmu jako gniota wychodzi spod palców właśnie kobiet? Jakoś ciężko mi znaleźć faceta, który by zaciekle bronił Igrzysk.

Masz rację, że tytuł mógł wprowadzić wielu ludzi, w tym mnie, w błąd - nastawiał na brutalność i powagę, nie usilne ugrzecznienia. Jeśli mówisz, że dialogi były rodem z książki, to może w takim razie i w książce by mi się nie podobały.. nie wiem czy winić Harrelsona, dialogi w scenach, w których brał udział czy kiepskie pokazanie jego postaci w samym filmie.. ale Harrelsona lubię, pomimo twarzy amerykańskiego idioty świetnie zagrał w świetnym przecież "W Imieniu Armii", więc nie wierzę, by to on tak skopał tą postać.

Brakowało mi też w tym filmie czegoś, czego nie potrafię określić.. kunsztu? Rozmachu?

Rejan22

Myślę, że fakt, iż kobiety bronią tego filmu wynika albo z naszego zamiłowania do wątku miłosnego, albo z zamiłowania do książki ;) Co do Harrelsona widziałam z nim jedynie mocno krytykowaną 'Niemoralną propozycję' więc nie powinnam się odzywać. W kwestii rozmachu to się zgodzę po części, bo jednak pierwsza połowa filmu mogła się dłużyć jak by nie patrzeć. Możliwe, że film nie jest aż tak dobry jak mi się wydaje. W swojej ocenie na pewno nie jestem obiektywna, bo mam sentyment do książki jak i do Josha Hutchersona, który mnie kupił w 'Moście do Terabithi', natomiast oceny 'gniot' czy 'szmira' to już naprawdę przesada. Zawsze przeżywam tortury, gdy widzę, że jakaś książka, którą czytałam ma być sfilmowana. Czepiam się potem wszystkiego i za to z kolei ja na niejednym forum oberwałam ;) Apogeum bólu przeżyłam podczas oglądania ostatniego HP, bo ten gwałt na książce powinien być więzieniem karany ;) Natomiast tutaj ekranizacja była bardzo wiernie zrobiona i pewnie stąd moja (może ślepa) obrona tego filmu. Po prostu innymi kryteriami się kierowałam w ocenie od Ciebie ;) Ale doceniam, że prowadzisz normalną dyskusję i podajesz konkretne argumenty. Na tym forum to niestety rzadkość.

ocenił(a) film na 3
rafiraf2

Podpisuję się pod tą opinią obiema rękami. Straszny gniot.

ocenił(a) film na 8
rafiraf2

ta pewnie liczyłeś na akcję i potoki krwii hymmm może sale pomyliłeś ? może chodziło ci o niezniszczalnych ?

ocenił(a) film na 5
rafiraf2

Zgadzam się, film może i miał jakiś potencjał, ale ogólnie kiepściuuuutko ;)

katee82

Trafnie powiedziane. Odniosłam wrażenie, że "warsztat" to dla twóców słowo bez większego znaczenia. W słownikach nie odnotowano. Tak, jak słowa "kreatywność" względnie "pomysłowość".

ocenił(a) film na 7
rafiraf2

zgodzę się z Tobą , aczkolwiek nie do końca. Może dlatego, że spodziewałam się totalnej chały, a nie było aż tak źle. W każdym razie pierwsza godzina jest naprawdę bardzo obiecująca, dokładnie tak jak opisujesz, czekałam na rozwinięcie tych wszystkich wątków (siostra, chłopak, jakiś bunt itd.) i było naprawdę ok. Niestety potem robi się z dobrego filmu durny i całkowicie przewidywalny harlequin. Szkoda, bo pomysł miał potencjał...

annikki27

No właśnie z Igrzyskami wiele osób ma ten problem że chciałoby rozwiniecia wielu zaczetych wątków w tym filmie - pewnie gdyby to był od taki film wątki byłby skończone a skoro ten film to początek serii wątki są zaczęte ale nie skończone. Ludziom przywiązanym do książek to nie przeszkadza bo wiedzą że to będzie później ale faktycznie dla osób które idą na film i nie oczekują kontynuacji film wydaje się nie pełny, pourywany, niedokonczony i ze słabym zakończeniem

julcia2805

No i to jest główna wada tego filmu. "Harry Potter" też nie sięga wyżyn geniusza kinematografii, ale każda z jego części jest osobną całością, możesz je oglądać w dowolnej kolejności i najwyżej nie ogarniesz, kim jest McGonagall, a wtedy wrzucasz Wikipedię:D Jest różnica między niedokończonym wątkiem a urwanym wątkiem. Jest różnica między nierozwiązaną tajemnicą a "zahaczoną" sytuacją, która sprawia wrażenie, jakby znudziła się twórcom.

Czemu nie napisali w trailerze: "W zasadzie możesz to obejrzeć, ale najpierw przeczytaj 3 tomy książek"? Albo: "Czegoś nie zrozumiałeś? Książka, str. 279"

littlelotte52996

Osobiście to uważam że Harrego Pottera i Igrzyska trudno porównywać(i tu nie chodzi o historie przedstawione w książkach) - po prostu książki są bardzo odmiennie napisane. Harry Potter to cała seria rozłożona na długie lata w których jest ten główny wróg ale "przygody" są różne. Chodzi mi o to że tak wątki się przeplatają ale w każdym filmie (książce) są takie wątki które może w jednym filmie i zacząć i skończyć. Igrzyska są pod tym względem bardziej ..... ciągłe( nie wiem czy to dobre określenie) - w każdym razie chodzi o to że niektóre wątki pojawiające się w pierwszej części będą miały bardzo istotny wpływ na kolejną, inne dopiero w tej kolejnej się rozwiną - wątek który w pierwszej wydaje się nie ostotny np. w drugiej albo trzeciej może być bardzo istotny dla całej historii - pozatym akcja całej serii zamyka się w 1,5 roku życia bohaterów więc te wątki zapoczątkowane w pierwszej części w trzeciej nie są odległymi czasami o których się nie pamięta. Ogólnie to ja czekam na kolejną część filmu żeby zobaczyć jak nowy reżyser podejcie do ekranizacji tej książki i sobie poradzi z ekranizacją książki w której dzieje się więcej niż w pierwszej..

julcia2805

Też jestem ciekawa:D

Ale o co mi chodzi: jest znacząca różnica między zaznaczonymi, niedokończonymi wątkami a wątkami urwanymi. Te perwsze zachęcają do oglądania, te drugie męczą i dezorientują widza. Moim zdaniem - tych drugich jest w "Igrzyskach..." dużo za dużo.

Najbardziej rażący przykład: oczywiście bunt. Można go było umieścić pod koniec filmu, można było wpleść jakiś dialog, jakiś rekwizyt, który o nim mówi, wreszcie można było zostawić go w tam, gdzie jest, ale umiejętnie rozegrać. Wyróżnić: oświetleniem, kolorystyką, dźwiękiem.
A filmie - cóż, jest, bo jest. Nie wiadomo po co, nie wiadomo dlaczego - pewnie po prostu był w książce.

rafiraf2

Mi się film podobał. Nie wiem, czego wymagacie. Wiadomo, że żaden film nie jest w 100% idealny, a do fabuły nie warto się przyczepiać, bo jest bardzo oryginalna.
Jeśli chodzi o polujących na siebie nastolatków ...
Tymi osobami zarządziła chęć zdobycia sławy i przeżycia, więc nie rżnęli siebie tylko dlatego, że lubili zabijać. Każdy normalny człowiek walczyłby o życie, gdyby znalazł się w takiej sytuacji. A właśnie takie są zasady Igrzysk Śmierci - ostatnia osoba przeżyje,
Przynajmniej ja tak to rozumiem.
Druga sprawa,
Bohaterowie nie są puści i niedopracowani. Weźmy pod uwagę np. Katniss. Jak myślicie, za co Jennifer Lawrence dostała Kryształową Statuetkę? Gdyby jej postać była niedopracowana i źle by ją zagrała, nie dostałaby takiej nagrody. Oczywiście to był tylko przykład wszystkich nagród, jakie otrzymała, więc zastanówcie się.
Poza tym, jej umiejętności strzelecie. Strzelam z łuku jakieś półtora/dwa lata i wiem, że niełatwo jest zachować odpowiednią postawę i w dodatku technicznie strzelić i trafić. Zdajmy sobie sprawę z tego, że Jennifer musiała ćwiczyć bardzo dużo i intensywnie, co już w pewnym stopniu odsuwa ją od założenia, że jest niedopracowana i źle zagrała.
- - - - -
*SPOILER*
Film nie był aż taki przewidywalny. Choćby to, że Rue zginęła i ta niepewność o życie Peety dało nam we znaki, że może jednak umiejętności Katniss nie wystarczą, by wygrać Igrzyska.
- - -
Sądzę, że film ma niesamowity klimat, muzyka idealnie dopasowana. Oprócz wątków miłosnych, nie mam żadnych zastrzeżeń. Daję 9/10.

Islanderr

"Bohaterowie nie są puści i niedopracowani. Weźmy pod uwagę np. Katniss. Jak myślicie, za co Jennifer Lawrence dostała Kryształową Statuetkę? Gdyby jej postać była niedopracowana i źle by ją zagrała, nie dostałaby takiej nagrody. Oczywiście to był tylko przykład wszystkich nagród, jakie otrzymała, więc zastanówcie się."

No błagam... Kryształowa statuetka, People's Choice, Nagroda Amerykańskiej Publiczności... to naprawdę dla Ciebie jakiś wyznacznik, tego co dobre? Tak przypomnę, że na przykład w 2010 r. statuetkę dostał "Zmierzch", a w 2011 - "Zaćmienie". Po prostu arcydzieła kinematografii światowej.

"Poza tym, jej umiejętności strzelecie. Strzelam z łuku jakieś półtora/dwa lata i wiem, że niełatwo jest zachować odpowiednią postawę i w dodatku technicznie strzelić i trafić. Zdajmy sobie sprawę z tego, że Jennifer musiała ćwiczyć bardzo dużo i intensywnie, co już w pewnym stopniu odsuwa ją od założenia, że jest niedopracowana i źle zagrała."

Primo: to na pewno ona strzelała? Secundo: od tego są właśnie efekty specjalne. Ona mogła strzelić w stóg siana, a na filmie wygląda to jak obiad:)

rafiraf2

Kilka sprostowań:
1. Katniss dobrze wiedziała, że jeśli jej siostra zostanie wybrana, to zginie. Była z nią mocno związana (co zresztą było widać w filmie), więc to chyba oczywiste, że nie zastanawiała się głębiej nad tym, czy słusznie postąpiła. Była tego pewna.
2. Jeśli chodzi o Gale'a, to jego wątek będzie bardziej rozwinięty w kolejnych częściach, jak dla mnie w tej nie było go za mało.
3. Nie trzeba być geniuszem, żeby domyślić się kim są sponsorzy. Zanim Katniss dostała paczkę z kremem widać, jak jej mentor ustala coś z grupką ludzi.
4. Jeśli chodzi o rozpoczęcie Igrzysk, to zgadzam się, mogli zostać porozstawiani w różnych miejscach areny, ale tu już akurat trzeba się przyczepić do książki :)
5. Nie rozumiem o co Ci chodzi z kulami ognia. Raczej by nie zawróciła, gdyby ją grzecznie o to poprosili.
6. Rue nie jest w tym filmie tylko dla podpowiedzi. Katniss zawarła z nią przymierze, ponieważ przypominała jej siostrę. Miała nadzieje, że jeśli się jej jednak nie uda, to wygra mała. Umiera, co BYŁO dla Kat wzruszające. Płakała w następnej scenie, zapomniałeś o tym?
7. Kat zgłasza się za siostrę, tłum wznosi trzy palce ku górze. Nie jest wyjaśnione co to oznacza, można się domyślać, ale zobaczmy dalej. Umiera Rue, która miała tylko 12 lat, a jednak udało jej się dojść dość daleko, bez zabijania kogokolwiek. Głowna bohaterka wznosi 3 palce ku górze, co powtarza cały dystrykt małej. Teraz jest chyba jasne. Film to nie książka, trzeba się wielu rzeczy samemu domyślić, bo raczej nie pojawi się napis "Ten znak oznacza podziw, szacunek".
8. Bunt. W pierwszej części jest o nim tylko wzmianka, ten temat jest zarezerwowany dla kolejnych.
9. Wprowadzono watek zwycięskiej pary, aby zapewnić rozrywkę bezmózgim Kapitolińczykom i jakoś uspokoić powoli sprzeczające się dystrykty.
10. Informacja, że może być dwóch zwycięzców była prowokacją, więc to chyba oczywiste, że zasada zostaje odwołana. Oboje się do siebie przywiązali, więc żadne z nich nie chce wygrać, wiedząc, że to skończy się śmiercią drugiego. Postanawiają, że oboje zginą. Okazuje się, że jednak wygrali, dlaczego? Przypomnij sobie scenę z prezydentem, nadzieją i strachem :)
11.To nie organizatorzy są wkurzeni, tylko władze. Zachowanie Kat było oznaką buntu, co może doprowadzić do powstania, czego prezydent się najbardziej obawia.
Film nie jest arcydziełem, ale też zdecydowanie nie można nazwać go gniotem. Nie chodzi w nim o to, aby czepiać się niedopracowanych scen. Rozumiem, że filmie powinno zostać wszystko przedstawione tak, aby zrozumieć go bez czytania książki, ale myślę, że czasem wystarczy trochę chęci, i wszystko będzie jasne :)

ocenił(a) film na 7
rafiraf2

http://www.youtube.com/watch?v=5GgflscOmW8

rafiraf2

Pytasz się, dlaczego jest tam tyle różnych wątków. Widzisz, ta saga ma TRZY CZĘŚCI. Oczywiście wątek śmierci Rue, ,,nieznany gest'' i inne nieporozumienia wynikają z niedokładności scenariusza. Przeczytałam wszystkie trzy części i uważam, że to dobra opowieść. To, jak została pokazana w filmie, to inna sprawa. I jeszcze jedno. Nie została tylko para z dwunastki, ale też ta z dwójki; Clove i Cato.

ocenił(a) film na 8
rafiraf2

Może byś przeczytał najpierw książki.A jak to zrobisz to daj znać wtedy możemy dyskutować.

ocenił(a) film na 6
rafiraf2

dokładnie tak można opisać ten film! naprawdę, nic dodać, nic ująć. bardzo się na nim zawiodłam, ponieważ czytałam najpierw książkę i mnie powaliła na kolana, a film...? to po prostu przykre...

+ może zainteresuje Cię fakt, że wszystkie te rzeczy, które Ci przeszkadzały, niedociągnięcia itp. nie mają miejsca w książce. wątek siostry, Rue i inne są świetnie rozwinięte, wszystko trzyma się kupy i są bardzo ciekawe :)

ja dałam 4, ponieważ miałam duże wymagania po przeczytaniu książki, szkoda, że film ich nie spełnił :(

ocenił(a) film na 10
rafiraf2

Powiem tak... Książka była fantastyczna, nie mogłam się od niej oderwać. Mam wielką wyobraźnię wiec film ogólnie wydal mi się mniej atrakcyjny. Ale że zawsze tak mam kiedy najpierw przeczytam książkę a potem obejrzę film, dlatego w ocenie nie porównywałam do książki. Piękny film, wiem że starano się wybrać najważniejsze momenty ale kilka scen to bym dodatkowo dodała, ale wtedy z kolei film byłby za długi :) akcja ok., podobał mi się bo nie był przesadzony tak jak to teraz lubią robić. Nie było super ekstra mordobicia którym najbardziej współczesna młodzież się podnieca, więc nie był taki inwazyjny (wychodząc z kina nie byłam zmęczona). Wiem że fani krwawych rzezi no i ludzie którzy nie lubią myśleć byli zawiedzeni ale przecież jest tyle innych filmów dla nich :)

ocenił(a) film na 5
rafiraf2

Zgadzam się z Tobą całkowicie. Jeżeli chcecie ciekawsze filmy/książki dotyczące problematyki państwa totalitarnego to wystarczy wspomnieć o pierwszym lepszym z brzegu "1984" Wellsa (czy też filmu na jego podstawie) czy też 12 małp- kurcze nawet w takim filmie jak Truman Show wygląda to wszystko lepiej. Spodziewałem się czegoś znacznie lepszego patrząc na zapowiedzi.

ocenił(a) film na 5
mariusz_sdz

A swoją drogą zapomniałem dodać, że mówili, iż większość trybutów ginie z przyczyn naturalnych, a okazało się, że większość zginęła z ręki innych.

mariusz_sdz

nie każde igrzyska muszą być takie same - na jednych połowa może się otruć, na innych umrzeć z pragniena a jeszcze na innych mogą się tylko zabijać.

ocenił(a) film na 5
julcia2805

Szczerze mówiąc skoro zawsze czy w każdym razie od wielu igrzysk można było zdobyć broń już na samym początku (tak mówił ich trener) to zgodnie ze słowami mentora głównych bohaterów, który zakazywał im biegnięcia tam zaraz po rozpoczęciu, aby cytuje "nie dali się wciągnąć w rzeź na początku" to znaczy, że rozgrywa się to tak samo za każdym razem.

ocenił(a) film na 9
rafiraf2

ale dlaczego twierdzisz, że śmierć Rue to dla Katniss nie był wzruszający moment ...?????? Ja to odebrałam dokładnie odwrotnie - że bardzo przeżyła śmierć młodszej dziewczynki.

ocenił(a) film na 1
rafiraf2

Z niecierpliwością czekam na drugą część...ciekawe czy też będą sceny typu " poczekamy aż zgłodnieje ..to zlezie z drzewa i wtedy ją zabijemy" -----to mnie zwaliło z nóg sam Nikodem Dyzma by tego nie wymyślił

ocenił(a) film na 9
rafiraf2

Głupi ludzie nie powinni mieć dostępu do telewizji. Powinni być zobowiązani do czytania książek.

ocenił(a) film na 3
MaestroS

Trudno sie nie zgodzic z autorem watku. Poczatek (pierwsze 20 minut) wydawal sie obiecujacy, no moze poza aktorka kreaujaca glowna bohaterke bo umiejetnosci aktorskich ma na tyle by grywac w popoludniowych serialach, ale im dalej w las ...... Lista niedorzecznosci i niekonsekwencji tego filmu poraza i zamiast przyzwoitego sci-fi mamy gniota dla malolatow zafascynowanych saga zmierzch. Jesli najlepszym aspektem filmu jest design wnetrz w penthousie gdzie przebywaja w czasie treningow glowni bohaterowie to musi z nim cos mocno nie halo. Nie jestem w stanie uwierzyc ze ktos rozsadny chce krecic kontynuacje....

ocenił(a) film na 6
Batman_7

Czekaj, czekaj.. hmmm, a to nie ta sama aktorka dostala oscara za pierwszoplanowa kreacje w tym roku ?! :O a wczesniej nominacje w tej samej kategorii ?! Kuuuuuurde, jak to sie moglo stac ? No nie rozumiem... ;)

ocenił(a) film na 5
Batman_7

Jennifer Lawrence dostała w tym roku Oscara, jest uważana za jedną z największych objawień wspólczesnego kina i może sie równać z Meryl Streep, Josh Hutcherson także jest zdobywcą licznych nagród, Woody Harrelson ( Haymitch , jak tu mówice " żul, który nic nie robi tylko złopie") Otrzymał dwie nominacje do oskara, 3 do złotych globów oraz kilkadziesiąt innych, więc nie mówicie, że aktorzy są słabi! W sadze Zmierzch postacie są płytkie, jak już napisała takie "Marry Sue" . Tutaj jest odwrotnie. Kazda z postaci jest inna i niepowtarzalna. Nie nawidzę takich mądrali, którzy myślą, że pozjadali wszystkie rozumy -.-

ocenił(a) film na 2
rafiraf2

całkowita zgoda . zmarnowany czas na szumnie zapowiadany przebój . film dla pokolenia zmierzchu ...

ocenił(a) film na 8
rafiraf2

1. W książce są przemyślenia Katniss na temat rodziny, no ale jakbyś to pokazał w filmie? Wypisał jej myśli na czole?
2. W powieści nic nie ma szczególnego na temat sponsorów. A wyznanie Peety to było częścią planu
3. Opiszę ci zachowanie przy Rogu: Zawodowcy (ci z 1do4 dystryktu) najpierw wybili najsłabszych, byli do tego zdolni, wyszkoleni, taki był plan. Sprytni schowali się jak najszybciej w lesie.
4. Arena Igrzysk została zbudowana sztucznie, i może się dostosować na "różno" - od pustyni do oceanu albo dżungli. A na górze jest "dach", na którym wyświetlają te rzeczy.
5. Te "psychole" jak ich nazwałeś/aś sobie drwili z niej, bo weszła na drzewo, w ich mniemaniu była tchórzem. A po co marnować cenną broń, jak ofiara może sama zleść? Rue wskazała jej ul gończych os, pomogła jej, bo wiedziała że na razie Katniss nie ma jak zejść i uciekać. No to co miała innego zrobić?
6. Śmierć Rue... Ty chyba naprawdę nie czytałeś/aś książki... Gest trzech palców jest to znak (niedokładnie pamiętam) rodzaju współczucia, powiązania dystryktów (szczególnie ostatnich - pierwsze mają ich gdzieś, bo są najbogatsi i najlepiej żyją). Dystrykty są przeciwko Kapitolowi, no bo kto o zdrowym umyśle będzie wysyłał dzieci na rzeź? A bunt został wszczęty dlatego, że Kat się postawiła Kapitolowi (przystroiła Rue kwiatami, okazała nogromny szacunek do 11 Dystryktu, a w książce jeszcze przysłali jej ich chleb,a ona podziękowała i złożyła kondolencje. To był znak dla nich, że czas się przeciwstawić i walczyć o wolność.
7. Peeta Peeta, Peeta... On naprawdę kochał Everdeen, ale bez wzajemności. Ona grała tylko tę miłość, by zdobyć sponsorów. A organizatorzy wnieśli nową zasadę, by widzowie jeszcze bardziej ich pokochali.
8. Ten "kontener" to Róg Obfitości. Wspinają się na niego, Cato atakuje. Tylko dlaczego nie od razu? Bo byłoby za łatwo. Przegrywa, bo Kat strzeliła mu w ręke. Tak trudno zrozumieć?
9. Gratuluję inteligencji, naprawdę. Organizator zmienił zasadę, bo jakby wygrali oboje, staliby się symbolem powstania Dystryktów. Oboje chcą, by któreś z nich zabiło drugiego. Katniss tego nie zrobiła, bo nie mogła by żyć potem z myślą, że go załatwiła. Przecież kiedyś uratował jej rodzinie życie rzucając jej spalony chleb. A Mellark nie był w stanie jej zabić, bo wiedział, że to ona jest godna korony igrzysk. Everdeen zdecydowała jeszcze raz się postawić, i zaproponowała wzajemne samobójstwo z Peetą. To wkurrrrr!@#o prezydenta Snowa, bo to by już wzniecło bunt na dobre. Organizatorzy chcieli ratować sytuację, pozwalając trybutom przeżyć.
10. Jak już wcześniej napisałam, Snow był ogromnie rozgromiony na temat Katniss, bo wiedział że ona nie pałała sympatią do Kapitolu i chciała się postawić. Ale nie zabiją jej, bo byłoby JESZCZE gorzej.
Więc, proszę cię ogromnie, byś przeczytał chociaż pierwszy tom Igrzysk. Polecam ci ją, jest naprawdę poważna, bez żartów, z przemocą i emocjami. Potem przyjdź skarbie, i się wypowiedz.
Ps. jeśli ktoś już napisał coś podobnego, to przepraszam autora wypowiedzi, czytanie 11 stron nie sprzyja dobremu samopoczuciu

ocenił(a) film na 5
lifeiscool

Lepiej bym tego nie ujęła ! :) Właśnie o to chodzi. Trzeba najpierw zoreientowac się o co chodzi, a potem oceniać. Zgadzam się z Tobą całkowicie :))

lifeiscool

"1. W książce są przemyślenia Katniss na temat rodziny, no ale jakbyś to pokazał w filmie? Wypisał jej myśli na czole?"

Ty tak serio? Film ma tak ogromną liczbę możliwości, że nic na czole wypisywać nie trzeba. Dialogi, niedopowiedzenia, ujęcia, grę kamery, grę świateł, rekwizyty... Wiesz, jak Fellini przedstawił w "La Stradzie" pozorną czułość zmieniającą się przedmiotowe traktowanie i obojętność? Założył Gelsominie kapelusz. Nie wszyscy są Fellinim, jasne, ale jakaś dawka inwencji byłaby jednak pożądana.

"2. W powieści nic nie ma szczególnego na temat sponsorów. A wyznanie Peety to było częścią planu"

Ale o to chodzi autorowi - że bez książki nie da się w pełni zrozumieć filmu? Dziesiąta muza rządzi się trochę innymi prawami niż literatura, a twórcy wykazali się szczególną nieporadnością w tym zakresie.

"3. Opiszę ci zachowanie przy Rogu: Zawodowcy (ci z 1do4 dystryktu) najpierw wybili najsłabszych, byli do tego zdolni, wyszkoleni, taki był plan. Sprytni schowali się jak najszybciej w lesie."

W filmie natomiast wygląda to tak, że organizatorzy chcą, żeby niewiarygodnie kosztowne i ogromne igrzyska zakończyły się w ciągu kilkunastu minut, jak się wszyscy powybijają.

"4. Arena Igrzysk została zbudowana sztucznie, i może się dostosować na <<różno>> - od pustyni do oceanu albo dżungli. A na górze jest <<dach>>, na którym wyświetlają te rzeczy."

...co również o oczywisty sposób wynika z filmu, prawda?

"5. Te "psychole" jak ich nazwałeś/aś sobie drwili z niej, bo weszła na drzewo, w ich mniemaniu była tchórzem. A po co marnować cenną broń, jak ofiara może sama zleść? Rue wskazała jej ul gończych os, pomogła jej, bo wiedziała że na razie Katniss nie ma jak zejść i uciekać. No to co miała innego zrobić?"

Ci ludzie to ponoć byli super wyszkoleni, tak? Więc wystarczyło ją zranić. Schodziłaby krócej.

"6. Śmierć Rue... Ty chyba naprawdę nie czytałeś/aś książki... Gest trzech palców jest to znak (niedokładnie pamiętam) rodzaju współczucia, powiązania dystryktów (szczególnie ostatnich - pierwsze mają ich gdzieś, bo są najbogatsi i najlepiej żyją). Dystrykty są przeciwko Kapitolowi, no bo kto o zdrowym umyśle będzie wysyłał dzieci na rzeź? A bunt został wszczęty dlatego, że Kat się postawiła Kapitolowi (przystroiła Rue kwiatami, okazała nogromny szacunek do 11 Dystryktu, a w książce jeszcze przysłali jej ich chleb,a ona podziękowała i złożyła kondolencje. To był znak dla nich, że czas się przeciwstawić i walczyć o wolność."

Autor wątku nie czytał książki, ja też nie, i o tym toczy się cała dyskusja. Bo jeśli film jest dobry, to książki nie trzeba czytać, żeby go zrozumieć. Jasne, książka zawsze może coś wnieść, przedstawić coś w innym świetle i tym podobne, ale ogólnie film, którego bez książki się nie da zrozumieć to nie jest dobry film. Po prostu. A tego, który jej nie czytał, ta scena zostawia w poczuciu konsternacji, ot fajny gest, może jakiś szacunek czy coś. Nie da się go poprawnie odczytać, i w tym tkwi problem.

"7. Peeta Peeta, Peeta... On naprawdę kochał Everdeen, ale bez wzajemności. Ona grała tylko tę miłość, by zdobyć sponsorów. A organizatorzy wnieśli nową zasadę, by widzowie jeszcze bardziej ich pokochali."

I tego też dowiadujemy się z filmu? No właśnie nie, bo w filmie wydaje się, że się oni zakochali i gruchają sobie jako dwa gołąbki.

"8. Ten "kontener" to Róg Obfitości. Wspinają się na niego, Cato atakuje. Tylko dlaczego nie od razu? Bo byłoby za łatwo. Przegrywa, bo Kat strzeliła mu w ręke. Tak trudno zrozumieć?"

No tak... A czemu byłoby za łatwo? Nie dość, że jest o krok od wygranej, trza się jeszcze poznęcać? Trochę to bez sensu.

"9. Gratuluję inteligencji, naprawdę. Organizator zmienił zasadę, bo jakby wygrali oboje, staliby się symbolem powstania Dystryktów. Oboje chcą, by któreś z nich zabiło drugiego. Katniss tego nie zrobiła, bo nie mogła by żyć potem z myślą, że go załatwiła. Przecież kiedyś uratował jej rodzinie życie rzucając jej spalony chleb. A Mellark nie był w stanie jej zabić, bo wiedział, że to ona jest godna korony igrzysk. Everdeen zdecydowała jeszcze raz się postawić, i zaproponowała wzajemne samobójstwo z Peetą. To wkurrrrr!@#o prezydenta Snowa, bo to by już wzniecło bunt na dobre. Organizatorzy chcieli ratować sytuację, pozwalając trybutom przeżyć."

Szlachetny pomysł, ale w wersji ekranowej sprowadza się do "jeden zwycięzca, dwóch zwycięzców, jeden zwycięzca, dwóch zwycięzców". A ich motywy ratowanie tego drugiego sprowadzają się raczej do tego, że się kochają bardzo bardzo bardzo.

"Więc, proszę cię ogromnie, byś przeczytał chociaż pierwszy tom Igrzysk. Polecam ci ją, jest naprawdę poważna, bez żartów, z przemocą i emocjami. Potem przyjdź skarbie, i się wypowiedz."

Ale dobry film można zrozumieć bez czytania książki. Ergo, ten film nie jest dobry.

użytkownik usunięty
rafiraf2

NIEEEEEEE, NIE ROZWALĄ, PO 15 SEKUNDACH SCENA SIĘ KOŃCZY I DO KOŃCA FILMU NIE MA ŻADNEJ INFORMACJI O ŻADNYM BUNCIE, AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA. No co to ma być?!?! Po cholere ten wątek

Niestety muszę się z Tobą nie zgodzić, ponieważ jeden z organizatorów igrzysk zwrócił się do tego głównego kierownika (?) i powiedział że muszą zmienić taktykę, bo tłum się buntuje męczeńską śmiercią tej małej i Katniss nie może tak zginąć, bo zbuntują się jeszcze bardziej. Więc wymyślili , żeby dopuścić jednak 2 zwycięzców z zamiarem połączenia Katniss i tego blondaska w parę i dania możliwości ludziom kibicowania im. Więc nie był to wątek nieznaczący i nieważny. Co do całości filmu BARDZO PRZEWIDYWALNY , od początku wiedziałam kto wygra, myślałam tylko że ten blondasek zginie i uważam że tak powinno być. Na dodatek, bardzo nie podobało mi się że ci "organizatorzy" ingerowali w ich walkę. Stąd ocena 7. Sam pomysł na film dobry.

ocenił(a) film na 8
rafiraf2

Film opiera się wg mnie na bardzo dobrej powieści, wręcz uwielbiam tę trylogię, niestety muszę się jednak zgodzić, że adaptacja wyszła słabo, ale nie aż tak źle, jak to ukazujesz.

"Możecie zapomnieć o jakiejkolwiek ambitnej walce, o wyzwolenie czy zniesienie chorych igrzysk. Puste wieśniaki naparzają się z pustymi wieśniakami pod kontrolą pustych i zepsutych miastowych. Jak walki psów. Czysta jatka i mordobicie, raj dla niewyżytych dzieci, mordęga dla kogokolwiek z mózgiem."
Ludzie z dystryktów bali się zbuntować. Do buntu doszło kiedyś w przeszłości, jednak przegrali, zginęło wtedy wiele osób i za karę wprowadzono Głodowe Igrzyska . To nie był raj dla "niewyżytych dzieci", walczyli, ponieważ zapewniało im to bogactwo i uwalniało od głodu dla wygranej osoby i jej rodziny.

"Katniss Everdeen zgłasza się na ochotnika do zbliżających się "Hunger Games", by nie trafiła do nich jej młodsza siostra, gdzie czekała by ją pewna śmierć. Można powiedzieć, że Katniss jest gotowa oddać za nią życie. Szczytny i wielki czyn, prawda. Dlatego zdziwiło mnie, że na tym wątek siostry i dramatycznego poświęcenia odszedł w zapomnienie. Normalny człowiek powracałby do tego momentu, pytał się, czy podjął słuszną decyzję, wracał myślami do ukochanej osoby, dla której był gotów na coś takiego. No ale Katniss twardą kobietą jest i nie marnuje ani sekundy na takie pierdoły, zamiast tego woli postrzelać sobie z łuku i pogadać z blondaskiem. A mówią, że kobiety są wrażliwsze.
Ten wątek jest tak zlekcważony, że w zasadzie nie wiem do końca, czy to w ogóle była jej siostra."
Przepraszam, nie rozumiem. Czy Katniss miała sama do siebie na arenie mówić o siostrze i o tym czy słusznie postąpiła? Mówisz, że wolała strzelać sobie z łuku? Owszem, wolała, bo chciała upolować coś, żeby mieć co jeść. Wolała gadać z blondaskiem? Owszem, ponieważ chciała zapewnić sobie sponsorów, a motyw "nieszczęśliwych kochanków z 12stego dystryktu" mógł im ich zapewnić. Myślami często wracała do swojej siostry, myślała o niej, myślała czy dziewczynka da sobie sama radę, ale jak mieli ukazać jej myśli w filmie?

"A i po co postać tego bruneta z początku? Chłopak Katniss? No coś do niej czuje. Myślałem, że skoro tak go pokazują, to się rzuci w pogoń za ukochaną. Nie. Przez następne 2 godziny nie występuje. Pod koniec jest tylko jego smutna twarz, jak widzi blondaska i obiekt swego pożądania razem (jego smutna twarz występuje 0,1s i to na tyle popisów tego aktora)."
Brunet to Gale, przyjaciel Katniss, towarzysz podczas polowań. Akurat jeśli o to chodzi to nie czepiajmy się twórców filmu, a jedynie Suzzane Collins (autorki trylogii), w książce również pojawił się on tylko na początku, później Katniss czasami wracała do niego myślami, pojawiały się retrospekcje, aczkolwiek ogólnie było go mało, ale myślę, że to miało skłonić czytelnika do kupienia kolejnej części książek, ja na przykład bardzo chciałam go poznać. A odpowiadając na Twoje pytanie to był on tam dlatego, że odegra on dużą rolę w trzeciej części.

"Przed rozpoczęciem igrzysk blondasek popisuje się w telewizjnym show, w którym biorą udział wszyscy uczestnicy, żeby zaskarbić sobie sympatię widzów. Od sympatii widzów, czyli oglądalności, zależy to, czy będą mieć sponsorów. Sponosorzy to być albo nie być podczas igrzysk, więc jest o co walczyć. No i myślę sobie wtedy "Ciekawe, kim są ci sponsorzy, jakieś duże korporacje albo wielkie persony? Jak będzie wyglądać ich współpraca?". Biedny ja i moje nadzieje, gdyż twórcy w ciągu całego filmu postanawiają, iż wątek sponsorów ograniczy się do wspominania o nich.
A blondasek wyznaje przed kamerami miłośc do jednej z uczestniczek, pozer cholerny i lizus."
Jeśli chodzi o sponsorów to proste. Ludzie w Kapitolu są bardzo bogaci i nieświadomi tego, że Igrzyska Głodowe są złe. To nie są okrutni ludzie, którzy chcą oglądać jak niewinne dzieci się zabijają. Oni po prostu są wychowywani w ten sposób i nie wiedzą, że to co się tam dzieje jest niepoprawne, Igrzyska to dla nich rozrywka, tak jak kiedyś walki gladiatorów. A skoro jest to dla nich rozrywka to obstawiają zakłady, kto wygra. Gdy obstawią taki zakład to później kibicują trybutowi, gdy widzą, że on ma problemy są gotowi zapłacić wiele pieniędzy, aby uratować mu skórę i żeby jego faworyt zwyciężył igrzyska.
Jeśli chodzi o blondaska, czyli Peetę, to już wcześniej o tym wspomniałam. Wyznaję miłość do Katniss, gdyż chce wykreować motyw "nieszczęśliwych kochanków z 12stego dystryktu", aby mieszkańcy Kapitolu (sponsorzy) byli uwiedzeni historią miłosną dwojga nastolatków i wydali wiele pieniędzy, aby ich uratować. Peeta kocha Katniss, aczkolwiek głównym celem było zdobycie sponsorów.

"Dobra, głodowe igrzyska się zaczynają! Wszyscy biegną do stosu z zapasami i narzędziami do zadawania śmierci. Dobiegają, chwytają maczety i co... I CIACHAJĄ SIĘ NIMI W 20 SEKUND PO ROZPOCZĘCIU WSZYSTKIEGO!!! "Co za debilizm, show przyciągający miliony widzów, największe wydarzenie jakie zna ten zepsuty świat, tyle przygotowań, i może skończyć się po paru sekundach, jak wszyscy się wymordują w jedyn miejscu?!?!!" - myślę sobie. Paru było mądrych albo wolnych, to nie lecieli jak reszta, tylko skryli się w lesie."
No więc, zawsze pod Rogiem Obfitości (tym miejscem, gdzie rozrzucone były broń, jedzenie i inne materiały, które mogły być potrzebne do przetrwania) rozgrywa się największa "jatka" igrzysk. Ci ambitniejsi po prostu uciekają, gdyż rozumieją, że to dla nich niebezpieczne, inni wiedzą, że sobie tam nie poradzą, aczkolwiek jest grono tzw. "zawodowców", jest to grupa, która utworzyła się jeszcze przed igrzyskami, czyli podczas treningów, znajdują się tam osoby potężniejsze (zazwyczaj z dystryktu pierwszego i drugiego), które praktycznie co roku są zwycięzcami, uformowani w grupę nie boją się walki pod Rogiem Obfitości, ponieważ na pewno pokonają oni innych. Innymi w tym wypadku są idioci, którzy przeceniają swoje możliwości i myślą, że pokonają zawodowców, więc wdają się z nimi w bójkę, dlatego giną na początku igrzysk.

"W pewnym momencie Katniss, chyba przypadkiem, dociera do końca terenu walk. Kontrolerzy mają super technologię, mogą na całym niebie pokazywać obrazy jak na telewizorze. Mogą wytworzyć jakieś pole magnetyczne albo na milion innych sposobów zawrócić bohaterkę. Nie, oni wybierają kule ognia i w nią rzucają!!! Biedna kończy z rozwaloną nogą."
Zwycięzca Igrzysk ma być symbolem dla ludu. Ma pokazywać potęgę Kapitolu i to, że nie można z nim zadzierać, aby nikt nawet nie próbował wszczynać buntu. Katniss jest z biedniejszego dystryktu, więc w zasadzie od początku skazana jest na porażkę. Gdyby zwyciężyła, byłaby symbolem nadziei, a nie wszechpotężnego Kapitolu. Prezydent Snow wspomniał w filmie, że nadzieja jest potężniejsza od strachu, dlatego Katniss pod żadnym pozorem NIE MOGŁA zwyciężyć, ponieważ mogła ona dać ludziom nadzieje na "lepsze jutro", które miało nigdy nie nadejść... Kontrolerzy w ten sposób może po prostu chcieli pozbyć się Katniss, poza tym zapewnić rozrywkę mieszkańcom Kapitolu (bo w końcu coś się działo na arenie, nie było nudno), nie udało im się jej zabić podczas pożaru to zostawili ją, ponieważ byli pewni, że nie ma szans z "zawodowcami".

"Niedługo po tym zostaje otoczona przez bandę nastoletnich psycholi (jak ją widzą, to drą się z radością, któż pierwszy i jak ją wypatroszy!!!) i ucieka jak małpka na drzewo. Świetnie, tylko że ta grupka ma ze sobą włócznie, noże do rzucania i łuk. No to biorą łuk i strzelają w nieruchomą Katniss, 5 metrów nad drzewem. I co? Strzelają 2 razy I NIE TRAFIAJĄ. Katniss uniknęła strzał przylepiona nogami i rękami do gałęzi. Aha. Ale to dopiero początek - zamiast probówać dalej, albo rzucać ją nożami czy kamieniami czy czymkolwiek, decydują się na pomysł blondaska (który do nich wcześniej dołączył), by POCZEKAĆ AŻ SAMA ZEJDZIE. ZGADZAJĄ SIĘ NA TO!!! No to ta w nocy zrzuca na nich ul pełen zmutowanych os."
Darli się z radości, ponieważ od początku to właśnie na nią polowali, to ona stanowiła dla nich największe zagrożenie, ponieważ dostała dużo punktów w Treningu, poza tym odbierała im sponsorów, więc cieszyli się, że zaraz ją zabiją.
Posługiwanie się łukiem, wbrew pozorom, nie jest łatwe. Samo naciągnięcie cięciwy wymaga wielkiej siły, jeśli trzyma się to narzędzie pierwszy raz w życiu na pewno nie trafi się w cel oddalony o 5 metrów. Poza tym Katniss sprytnie schowała się za drzewami, więc trudno było w nią trafić czymkolwiek. Postanowili więc, że poczekają aż sama zejdzie gdy zgłodnieje albo po prostu umrze z głodu na drzewie.

"
Pomysł z ulem podsuwa jej mała dziewczynka, której jedynym powodem bycia w tym filmie, jest chyba ta właśnie podpowiedź. No bo potem niedługo ginie, jest trochę wzruszający moment (oczywiście nie dla Katniss, bo ona twardą kobietą jest). Podnosi rękę do góry, w jakimś geście znanym chyba jej dystryktowi, nie wiadomo. Ale gest ten budzi jakieś emocje i ludzie zaczynają się buntować! Wreszcie coś się dzieje, a jednak bunt, jednak rozwalą tych głupich metropolitan! NIEEEEEEE, NIE ROZWALĄ, PO 15 SEKUNDACH SCENA SIĘ KOŃCZY I DO KOŃCA FILMU NIE MA ŻADNEJ INFORMACJI O ŻADNYM BUNCIE, AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA. No co to ma być?!?! Po cholere ten wątek? Po cholere wątki, które kończą się w jednej scenie??!!"
Ta mała dziewczynka, Rue, była w tym filmie męczennicą. Biedne, niewinne dziecko, które zginęło w okrutny sposób, bo Kapitol tak chciał. Katniss bardzo się z nią związała, więc gdy dziewczynka zmarła to przystroiła jej ciało kwiatami i uniosła trzy palce w górę, które stanowią symbol szacunku. Ludzie zebrani pod telebimem w Jedenastym Dystrykcie (rodzimym dystrykcie Rue) są wzruszeni śmiercią dziewczynki, którą bardzo szanowali, więc wzniecają bunt, który jest szybko stłumiony przez Strażników Pokoju, motyw buntu pojawi się dopiero w drugiej i trzeciej części.

"
Miałem nadzieję, bo tak wyglądało, że blondasek jest przebiegłym typem i wykiwa wszystkich, łącznie z Katniss. Okazuje się jednak, znwou, że to by było zbyt ciekawe i zbyt skomplikowane dla tworców filmu. Zresztą i tak wiadomo od początku, od początku ujrzenia choćby plakatów z filmem, że to Katniss wygra. Uczucie blondaska okazuje się prawdziwe i kontrolujący ten chory turniej decydują, że w tej edycji wyjątkowo może wygrać para, pod warunkiem że z 1 dystryktu. Tylko on i Katniss spełniają ten warunek, więc wiadomo, że chodzi o nich."
Nie byłoby to zbyt skomplikowane dla twórców filmu, oni po prostu trzymali się ściśle tego co było w książce, przecież nie mogli całkowicie zmienić zakończenia, prawda? Zdecydowali, że może wygrać jedna para, żeby było ciekawiej, żeby było więcej rozrywki. Oprócz Katniss i Peety jest jeszcze jedna para, Cato i Clove. Mnie osobiście wątek miłosny się podoba i to, że jest ukazana współpraca miedzy dwojgiem tych osób, ale każdy może mieć inne zdanie...

"Pod koniec uciekają przed zmutowanymi psami. Wspinają się przez minutę na coś przypominającego kontener, żeby nie dosięgły ich szczęki mutantów. Na górze okazuje się, że został największy twardziel z wszystkich biorących udział w igrzyskach.
Czekaj, co?
Przez minutę stał tam i gapił się, jak wchodzą? Gdyby nie to, że wcześniej pomordował połowę ludzi z zimną krwią, byłby prawdziwym dżentelmenem! No, to decyduje się rzucić na blondaska i się biją. Oczywiście tak czy owak umiera jako pokarm dla zmutowanych psów."
Cóż, w książce wyglądało to tak, że gdy Katniss i Peeta dotarli do Rogu Obfitości to wdrapali się tam (Peeta odniósł poważne obrażenia, ale to nieważne) i byli wycieńczeni, słyszeli jednak, że niedaleko, również na Rogu Obfitości jest Cato, ranny i również zmęczony. Wszyscy z tej trójki nie mieli siły walczyć.
W filmie wyglądało to tak, że jak tylko ich spostrzegł to ich zaatakował, jednak oni się bronili, tak przynajmniej ja to postrzegam.

"Katniss i blondasek zostają jedynymi żywymi. I co? Nie, nie wygrywają turnieju, jeszcze nie. Dostają informację, iż jednak z tymi 2 zwycięzcami, to właśnie zrobiło się nieaktualne i może być tylko jeden. Hahahah!!! No to decydują się oboje zabić, jedząc zatrute zmutowane jagody. I co? I DOSTAJĄ INFORMACJĘ, ŻE JEDNAK MOŻE BYĆ 2 ZWYCIĘZCÓW I WYGRYWAJĄ!!!"
Informacja o tym, że może być dwóch zwycięzców nastąpiła, aby zachęcić ich do walki, żeby się nie poddawali, aczkolwiek nikt nie spodziewał się, że oni przetrwają, w oczach organizatorów historia miłosna miała skończyć się smutnie, a oni nie mieli dotrwać końca igrzysk. Nie mogli zgodzić się na to, że wyjdzie tak jak chcą oni, miało wyjść tak jak chce wszechpotężny Kapitol, aby pokazać, że ma pełną władzę i może robić co chce, więc powiedzieli, że zwycięzca może być jeden. Aczkolwiek Katniss okazała się bardzo cwana. Wiedziała, że Kapitol musi mieć zwycięzcę, inaczej zamożni obywatele państwa będą bardzo niezadowoleni, a dystrykty nie będą miały symbolu, którym Kapitol będzie siał strach, dlatego wyciągnęła jagody i uznała, że zabiją się oboje. Kapitol nie mógł się na to zgodzić, ponieważ bardzo by się tym pogrążył, dlatego mianował Katniss i Peetę zwycięzcami igrzysk. W ten sposób Katniss dała ludowi nadzieję, której tak bardzo bał się Kapitol, zbuntowała się, więc ludzie wzięli ją za symbol i również zaczęli się buntować...

Trudno mi powiedzieć czy ten film faktycznie jest aż tak niezrozumiały. Całkiem możliwe, ponieważ wiele wątków jest przekazanych w trochę dziwny sposób. Jeżeli chcesz poznać i zrozumieć dobrze historię, polecam przeczytanie książki, którą ja bardzo lubię, chyba, że to nie Twoje klimaty.
Pozdrawiam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones